Liczne loty satelitów i robotów na Marsa udokumentowały liczne doliny rzek, baseny jezior i kanały powodziowe na Czerwonej Planecie, ukazując krajobraz wyrzeźbiony przez pradawny, aktywny obieg wody. Ale Mars jest dziś suchy jak kość i jeśli nowe badania są poprawne, przyczyną może być wielkość samej planety.
„Los Marsa został przesądzony od samego początku”, adiunkt nauk o Ziemi i planetarnych na Uniwersytecie Waszyngtońskim w St. Louis Kun Wang powiedział w oświadczeniu. „Prawdopodobnie istniałby wymóg minimalnej wielkości dla planet skalistych, aby pomieścić wystarczającą ilość wody, aby umożliwić życie i tektonikę płyt, o masie przekraczającej masę Marsa”.
Wang, starszy autor nowego badania prowadzonego przez studenta Chen Tian i opublikowanego w tym tygodniu w Materiały Narodowej Akademii Nauk, zbadali stabilne izotopy potasu w różnych meteorytach, których pochodzenie jest znane z przybliżania obecności, poziomów i rozmieszczenia substancji lotnych, które mogą być pewnego rodzaju wskaźnikiem ilości obecnej wody.
Analizując skład Ziemi wraz z meteorytami z Marsa, Księżyca i asteroidy 4-Vesta, autorzy badania odkryli ściśle powiązaną zależność między wielkością ciała a obfitością określonego izotopu potasu.
Ponadto 20 meteorytów na Marsie – w wieku od 200 milionów lat do 4 miliardów lat – ujawniło, że Mars tracił swoje substancje lotne, w tym wodę, w znacznie szybszym tempie niż Ziemia w pierwszym miliardzie lat swojego powstania.
Znajdź link [potassium] Kombinacje izotopowe z grawitacją planety to nowe odkrycie z ważnymi implikacjami ilościowymi dotyczącymi tego, kiedy i jak różne planety otrzymywały i traciły swoje substancje lotne” – powiedziała Katharina Lueders, profesor nauk o Ziemi i planetologii na Washington University w St.
Mars we wczesnej fazie powstawania był niezwykle podobny do Ziemi według niektórych modeli, w tym gęstej atmosfery podobnej do Ziemi i stojącej na jego powierzchni wody.
Ile wody jest do dyskusji, ale gdzieś po drodze nie jest tak, jak ma to miejsce u naszych kolegów Space.com Wyjaśnienie, Mars stracił ochronne pole magnetyczne i Plaga wiatru słonecznego Pozbawił znaczną część atmosfery i wyparował całą wodę około miliarda lat po powstaniu.
Analiza: Co to oznacza dla poszukiwania obcego życia?
Nowe badanie dostarcza ważnego wglądu w poszukiwanie życia pozaziemskiego. Chociaż znaleźliśmy tysiące egzoplanet krążących wokół egzotycznych gwiazd, określenie, które planety są dobrymi kandydatami do życia, jest wyzwaniem.
Badanie ich wszystkich jest obecnie niepraktyczne, a niektóre dane, które już znamy, można wykluczyć. Możemy w dużej mierze wykluczyć planety, które nie krążą w „strefie nadającej się do zamieszkania” gwiazdy, czyli teoretycznym zasięgu wokół gwiazdy, gdzie na powierzchni ciała planetarnego może istnieć woda w stanie ciekłym. Ale zarówno Wenus, jak i Mars znajdują się w nadającej się do zamieszkania strefie naszego Słońca i obie są obecnie niegościnne do życia.
„Badanie to potwierdza, że istnieje bardzo ograniczony zakres rozmiarów, w których planety mają wystarczająco dużo, ale nie za dużo wody, aby stworzyć nadające się do zamieszkania środowisko powierzchniowe” – Klaus Mezger z Center for Space and Habitat na Uniwersytecie w Bernie w Szwajcarii. i współautor badania powiedział: te odkrycia pokierują astronomami w poszukiwaniu egzoplanet nadających się do zamieszkania w innych układach słonecznych.
Wang powiedział, że to nowe badanie może dodać kolejnego ważnego kandydata do naszych danych dotyczących egzoplanet, aby pomóc zawęzić potencjalnych kandydatów do badania.
„Rozmiar egzoplanety jest jednym z parametrów, który jest łatwy do określenia. Na podstawie rozmiaru i masy wiemy teraz, czy egzoplaneta jest kandydatem do życia, ponieważ rozmiar jest czynnikiem ograniczającym pierwszego rzędu dla retencji lotnej”.
„Całkowity miłośnik kawy. Miłośnik podróży. Muzyczny ninja. Bekonowy kujon. Beeraholik.”
More Stories
Prognoza cukrzycy w Australii w 2024 r. | Wiadomości o Mirażu
„Gorąca sauna żabia” pomaga australijskim gatunkom w walce ze śmiercionośnym grzybem
Model sztucznej inteligencji poprawia reakcję pacjentów na leczenie raka