Przecław News

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej w Wiadomościach Przecławia.

Uchodźcy z Leif i bojownicy o wolność płaczą na rozdrożu Europy

Uchodźcy z Leif i bojownicy o wolność płaczą na rozdrożu Europy

Przed lwowskim dworcem kolejowym, reliktem secesji ze złotego wieku podróży pociągiem, tysiące ludzi gromadzą się wokół prowizorycznych namiotów.

Organizacje charytatywne zapewniają żywność i zaopatrzenie, ponieważ zapach palącego się drewna w beczkach z benzyną wypełnia powietrze w temperaturach niewiele powyżej zera.

W zatłoczonym salonie ludzie popychają się nawzajem w nieznane miejsca. W powietrzu unosi się zapach mokrych ubrań, a zmęczeni rodzice kołyszą płaczące dzieci, które nie chcą odpocząć.

Młoda para w objęciach na chodniku lwowskiego dworca kolejowego.

Młoda para w objęciach na chodniku lwowskiego dworca kolejowego.kredyt:Kate Geraghty

Nie mogąc powstrzymać łez, młoda para na scenie przytuliła się po raz ostatni przed pożegnaniem.

Kobieta odchodzi, ale mężczyzna pozostaje.

Niezliczone kobiety i dzieci w ostatnich dniach pożegnały się ze swoimi bliskimi.

Młoda kobieta o imieniu Alina ucieka wraz z rodziną z wioski Hostomel sąsiadującej z lotniskiem Hostomel, około 500 km od stacji i na północ od Kijowa, która od pierwszego dnia inwazji była bombardowana przez siły rosyjskie.

Alina z Hostomil mówi, że punkty kontrolne są wszędzie, kiedy udaje się na granicę ukraińsko-polską.

Alina z Hostomil mówi, że punkty kontrolne są wszędzie, kiedy udaje się na granicę ukraińsko-polską. kredyt:Kate Geraghty

Pozostała jedyną babcią, która powiedziała rodzinie: „Tu się urodziłam, tu umrę”.

„Widziałam bombardowanie przez okno” – mówi Alina. „Widziałam rosyjskie helikoptery przelatujące nad naszymi głowami, przenieśliśmy się na środek domu i zaczęło się trząść” – mówi.

Alina mówi, że przez kilka dni podróżuje samochodem po drogach, które wydawały się „nieskończone”. Wszędzie znajdują się punkty kontrolne, a pola bitew są rozrzucone na niebie.

Rodzina przeprowadza się do Polski, ale nie wiedzą na jak długo.

To widok, który powtarza się przez cały dzień, każdego dnia w zachodnioukraińskim mieście Lwowie, zaledwie 64 kilometry od polskiej granicy. To nie pierwszy raz, kiedy miasto udziela schronienia tysiącom uchodźców uciekających przed wojną. Przez stulecia był to punkt przecięcia rywalizujących imperiów, religii i szlaków handlowych.

Miasto zostało zajęte przez króla Polski Kazimierza III w 1340 r. W XVII w. sprowadziło do swych bram najeźdźców wojska Szwedów, Węgrów i Turków. Rosjanie przybyli w 1914 roku. Naziści w 1941 roku. Mimo rozlewu krwi i niepokojów pozostał jednym z najważniejszych ośrodków kulturalnych na Ukrainie.

READ  Wielka Brytania będzie miała dodatkowe święto państwowe na koronację króla, ale co z Australią?

Teraz liczące około 700 000 mieszkańców miasto jest punktem przejścia dla kolejnego pokolenia poszukującego bezpieczniejszego miejsca.

Każdego dnia z Ukrainy ucieka około 100 000 osób, większość z nich przez Lwów.

Wielu mężczyzn czuje się zmuszonych do pozostania w tyle po tym, jak prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nakazał osobom w wieku od 18 do 60 lat pozostać i bronić kraju.

Na przejściu granicznym do Polski na zachód od LwowaA 60-letnia Oksana serwuje herbatę i kanapki uchodźcom z podwórka domu, w którym mieszkała przez całe życie.

Mówi, że ludzie czekają całymi dniami w samochodach zupełnie nieprzygotowani. Wielu potrzebuje jedzenia i wody.

Oksana serwuje przed domem gorącą herbatę i kanapki osobom zmierzającym do przejścia Medica na granicy polsko-ukraińskiej.

Oksana serwuje przed domem gorącą herbatę i kanapki osobom zmierzającym do przejścia Medica na granicy polsko-ukraińskiej.kredyt:Kate Geraghty

„Większość ludzi spakowała walizki i wyszła, nie byli gotowi, ponieważ nie sądziliśmy, że coś takiego może się wydarzyć” – mówi.

„Kiedy widzimy kobiety i dzieci z Kachowki, Kijowa i Charkowa uciekają z kraju – serce mi pęka”.

Oksana mówi, że w ostatnich dniach było też wielu Ukraińców z miasta Czernihów, 750 kilometrów na północny wschód, którzy obawiają się, że prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko wyśle ​​swoje wojska do rosyjskiej inwazji.

Oksana ma wyraźne przesłanie: „Rosja musi iść do piekła z Putinem i Łukaszenką, to wszystko, co naprawdę mam do powiedzenia”.

W tym samym rzędzie wolno jadących samochodów przedszkolna Katia ucieka z czwórką dzieci do Polski.

Mąż Katyi zginął w wypadku dwa lata temu. Wierzy, że Rosja zaatakuje Tarnopol, tętniące życiem 200-tysięczne miasto położone zaledwie 130 kilometrów na południowy wschód od Lwowa, i że nie ma innego wyjścia, jak spakować się i wyjechać.

Katia, nauczycielka w przedszkolu, mówi, że musi uciec z kraju dla dobra swoich synów Daniela, Światosława, Ustinova i Denisa.

Katia, nauczycielka w przedszkolu, mówi, że musi uciec z kraju dla dobra swoich synów Daniela, Światosława, Ustinova i Denisa.kredyt:Kate Geraghty

„Zdecydowałam się uciec, gdy zobaczyłam, że rosyjscy sabotażyści potajemnie działają, oznaczając nasze budynki, aby nas namierzyć” – mówi.

READ  Most kolejowy w Meksyku zawalił się, zabijając 15 osób i raniąc 70

Boję się i martwię. Muszę wyjechać, bo nie chcę, żeby moje dzieci widziały wojnę. Myślę, że zajmie nam dużo czasu, zanim będziemy mogli wrócić do domu. Nie chcę uciekać z Ukrainy, ale muszę ze względu na moje dzieci.”

James Elder, australijski pracownik UNICEF, pracował kiedyś na lwowskim dworcu kolejowym i wokół niego.

„To tylko to okrucieństwo strasznego wymuszonego pożegnania. Ojcowie wyjaśniają swoim dziesięcioletnim synom, dlaczego mój tata odszedł, a mężowie i żony wzięli ostatni uścisk – to było nieubłagane” – mówi.

„Każda rozmowa, jaką prowadzę z ludźmi – taki stoicyzm łamie się na sekundę i pojawiają się łzy”.

Wiele osób uciekło na dworcu kolejowym w Charkowie, drugim co do wielkości mieście Ukrainy, które przez cały tydzień było bombardowane i wysadzane rakietami.

Indyjscy lekarze Agnevich Cel (z lewej) i Gavin Kolar przybywają na lwowski dworzec kolejowy po tym, jak ich przyjaciel zginął w zamachu bombowym w Charkowie.

Indyjscy lekarze Agnevich Cel (z lewej) i Gavin Kolar przybywają na lwowski dworzec kolejowy po tym, jak ich przyjaciel zginął w zamachu bombowym w Charkowie.kredyt:Kate Geraghty

Indyjski lekarz Gavin Kolar, który od dwóch lat mieszka w Charkowie, mówi, że natychmiast zdecydował się na 20-godzinną podróż pociągiem do Lwowa po tym, jak jego przyjaciel Naveen Kumar zginął w zamachu bombowym.

„Straciliśmy wiele rzeczy” – mówi. „Mój przyjaciel zginął w bombardowaniu… Po tym wszystkim po prostu wyjechaliśmy”.

Indyjska studentka medycyny Kajal Ronyar, która jest również przyjaciółką Kolara, mówi, że spędziła sześć dni w podziemnym schronie, zanim zdecydowała się na ucieczkę pociągiem.

Indyjscy studenci medycyny Sagar Arora (z lewej) i Kajal Ronyar na lwowskim dworcu kolejowym.

Indyjscy studenci medycyny Sagar Arora (z lewej) i Kajal Ronyar na lwowskim dworcu kolejowym.kredyt:Kate Geraghty

Byliśmy w bardzo niebezpiecznej sytuacji, jest tam dużo Hindusów. Nie wiedzieliśmy, jak dostać się na dworzec, to była naprawdę trudna sytuacja.”

„Muszą ewakuować stamtąd moich przyjaciół, ponieważ jest to bardzo niebezpieczne. Co minutę jest ostrzał i strzelanina”.


Wzdłuż autostrady najbliższej granicy samochody cofają się przez kilka kilometrów.

Maria siedzi w swojej ciężarówce 10 kilometrów od polskiej granicy z dwójką dzieci, po przejechaniu z miasta Zadarev, około 150 kilometrów na południowy wschód. Mówi, że byli w drodze przez cztery dni.

READ  Stany Zjednoczone mogą nie dotrzymać limitu zadłużenia już w czerwcu
Maria z rodziną w pobliżu przejścia granicznego z Polską.  Byli w trasie od czterech dni.

Maria z rodziną w pobliżu przejścia granicznego z Polską. Byli w trasie od czterech dni. kredyt:Kate Geraghty

Nasze dzieci cierpią, więc musimy opuścić nasze domy i wyjechać. „Trudno patrzeć na te dzieciaki, trzeba je odrzucić” – mówi.

„Mam nadzieję, że nasi wojownicy, nasi wojownicy, wygrają. Jesteśmy tego pewni, ponieważ nasza armia jest silna i odważna.”

Organizacja Narodów Zjednoczonych poinformowała, że ​​ponad milion Ukraińców uciekło z kraju w pierwszym tygodniu wojny.

Jednak inni Ukraińcy odpowiedzieli na wezwanie do obrony swojego narodu w potrzebie, gdy wkraczali do kraju.

Kiedy wjeżdżamy na Ukrainę z Polski, grupa Ukraińców mówi nam, że są sfrustrowani, ponieważ strażnicy przetrzymują ich tak długo.

„Chcemy dostać się do środka, a nie wyjść – a jednak proces jest bardzo powolny” – mówi nam pewna kobieta, czekając na przyjęcie do swojego kraju.

Ładowanie

Choć Ukraińców uzbrojonych nie brakuje, zasoby się wyczerpują. Agencje humanitarne przeszły od ośmioletniej wojny na wschodzie kraju do tego, co może okazać się najgorszym kryzysem uchodźczym, jaki Europa widziała od dziesięcioleci.

Dzieci, które uciekły do ​​Lwowa, potrzebują doraźnej edukacji, tymczasowych sal lekcyjnych i opieki zdrowotnej. Gdzie indziej ludzie, którzy przez wiele dni ukrywali się w schroniskach, potrzebują teraz podstawowych zapasów i posiłków. Kobiety w ciąży, które w takich okolicznościach są zmuszone do porodu, wymagają sprzętu porodowego.

Gdy przestrzeń powietrzna kraju jest zamknięta, Elder mówi, że bardzo ważne jest, aby szlaki zaopatrzenia pozostały otwarte dla dostarczania pomocy humanitarnej.

Twierdzi również, że w miarę wzrostu liczby krajów kluczowe jest kontynuowanie tolerancyjnego podejścia do przyjmowania ukraińskich uchodźców.

„Liczby te będą nadal rosły, a wtedy będziemy liczyć na to, że politycy, prasa i zwykli ludzie utrzymają tę tolerancję wobec uciekających ludzi” — mówi Elder.

„Nie rozmawiałem z nikim, kto chce odejść, to jest poza ich zasięgiem, uciekają przed konfliktem, widzieli zabijanie ludzi, spędzali noce w bunkrach i nie mają innego wyjścia”.

Ludzie przed lwowskim dworcem kolejowym, skąd odjeżdżają pociągi i autobusy do Polski.

Ludzie przed lwowskim dworcem kolejowym, skąd odjeżdżają pociągi i autobusy do Polski.kredyt:Kate Geraghty

W tej chwili Lwów nadal jest miejscem schronienia w kraju oblężonym przez wojnę. Ludzie tutaj operują teorią, że Rosjanie nie zaatakują szóstego co do wielkości miasta Ukrainy, ponieważ wystarczyłby zabłąkany pocisk lub jeden pocisk, by wylądować przez granicę z Polską, a Moskwa zaatakowała kraj NATO.

Jednak syreny przeciwlotnicze rozbrzmiewają codziennie i wszyscy mają szukać schronienia, co przypomina, że ​​wojna to tylko podróż pociągiem.

Uzyskaj bezpośrednią notatkę od naszego kosmity korespondenci O tym, co trafia na pierwsze strony gazet na całym świecie. Zapisz się do cotygodniowego biuletynu „Co na świecie” tutaj.