Pod koniec II wojny światowej Chuhei Yamamoto zebrał się wraz z dziesiątkami innych mieszkańców wioski, aby zrobić ostatnie wspólne zdjęcie.
Mieszkańcy wyspy Etorofu, położonej na północ od głównych wysp Japonii, przeżyli najgorszy konflikt ze względu na swoje odległe położenie.
Ale teraz armia sowiecka szybko posuwała się naprzód, aw społeczeństwie panował strach i niepewność.
Zaledwie kilka tygodni wcześniej ojciec Chuhei zginął w amerykańskim nalocie, gdy udał się na pobliskie Hokkaido, aby uzupełnić kurczące się zapasy.
Wspomina, że „mieszkańcy byli gotowi raczej umrzeć niż się poddać”.
„Dlatego wszyscy zrobiliśmy razem zdjęcie przed Domem Rządowym”.
Przez większą część II wojny światowej Japonia i Związek Radziecki nie były przeciwnikami, ponieważ w 1941 roku podpisały pakt o neutralności.
Ale w sierpniu 1945 roku Związek Radziecki dostrzegł okazję do zaatakowania kalekiej i prawie pokonanej Japonii.
Moskwa złamała pakt neutralności i zaatakowała pozycje japońskie, zajmując terytorium nawet po tym, jak Tokio ogłosiło zamiar poddania się.
Cztery wyspy zostały zdobyte i nigdy nie powróciły: Etorofu, Kunashiri, Habomai i Shikotan.
„Zostaliśmy wypędzeni” – powiedział pan Yamamoto.
Teraz, dekady później, wyspy ponownie są uwikłane w konflikt, ale konflikt oddalony o tysiące kilometrów: rosyjska inwazja na Ukrainę.
Używany przez Moskwę jako pionek ze względu na japońskie sankcje, Yamamoto zmaga się z tym, że nigdy więcej nie zobaczy swojej ojczyzny.
„Kiedy widzę, jak Ukraińcy cierpią i uciekają do Polski, czuję to samo, co przeżyliśmy” – powiedział.
„To gorsze niż to, przez co przeszliśmy.
„Brak mi słów.”
Japonia próbowała skłonić Putina do przekazania wysp
Japonia i Rosja nigdy nie podpisały traktatu pokojowego po II wojnie światowej, a powrót wysp pozostał punktem spornym.
Dla Japonii terytorium jest integralną częścią jej terytorium, podczas gdy Rosja uważa je za uzasadniony łup wojenny i strategiczne znaczenie dla dostępu do Oceanu Spokojnego.
Kiedy w tym roku Rosja zaatakowała Ukrainę, pojawiły się wątpliwości, że Japonia wyda zdecydowaną odpowiedź w obawie, że zagrozi jakiejkolwiek nadziei na odzyskanie wysp.
Były premier Shinzo Abe próbował zbudować relacje z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, sygnalizując, że Japonia byłaby szczęśliwa, gdyby tylko dwie z czterech wysp były częścią formalnego porozumienia pokojowego.
Kiedy Rosja zaanektowała Krym w 2014 roku, Japonia milczała. Taktyka ostatecznie zawiodła.
„[Mr Abe] „Włóż w to wszystko” – powiedział James Brown, ekspert ds. stosunków rosyjsko-japońskich z Temple University w Tokio.
„Putin spotkał się 27 razy, zaprosił go do swojego rodzinnego miasta, próbował nawet dać mu psa.
„Jednak stanowisko Rosji, zamiast złagodzić do niego, stało się bardziej twarde”.
Następca Abe na stanowisku premiera, Fumio Kishida, zostawił wielu obserwatorów mile zaskoczonych, gdy przyjął zupełnie inne podejście do rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Potępił działania Moskwy, nałożył szereg sankcji po stronie państw G7, wydalił rosyjski personel dyplomatyczny, udzielił wsparcia Ukrainie.
„Ważne jest, aby wyraźnie pokazać, że koszty będą zaporowe w przypadku czynu naruszającego prawo międzynarodowe” – powiedział Kishida wkrótce po rozpoczęciu inwazji.
Zgodnie z oczekiwaniami Rosja odpowiedziała informacją, że nie będzie kontynuowała rozmów pokojowych z Japonią, a program umożliwiający bezwizowy ruch dla byłych mieszkańców wyspy został zawieszony.
Dr Brown uważa, że jest wysoce nieprawdopodobne, aby Rosja zwróciła wyspy Japonii.
„Prezydent Putin jest gotowy do inwazji na sąsiedni kraj” – powiedział.
„To nie pasuje do pomysłu, że jest on skłonny dobrowolnie przekazać terytorium sojusznikowi Stanów Zjednoczonych”.
Dr Brown powiedział, że to posunięcie wykazało również silniejsze zaangażowanie w prawa człowieka, o czym mówił wcześniej pan Kishida.
„[Fumio Kishida] Abe nie podziela swojego entuzjazmu dla stosunków z Rosją Putina”.
„Oczywiście zdecydował, że nie będzie wiele do stracenia, ponieważ kwestia ziemi nigdzie nie zmierza”.
Najechali kraj brata czołgami i działami.
Pomimo kampanii poprzednich mieszkańców na rzecz powrotu wysp, Chohei Yamamoto uważa, że jego ojczyzna była poza zasięgiem na długo przed zawieszeniem rozmów pokojowych.
Kiedy przybyli Sowieci, mieszkańcy zostali zmuszeni do dzielenia swoich domów z rosyjskimi oficerami, ich majątek został zabrany dla kaprysu, a każdy, kto ukończył 17 lat, był zmuszany do pracy.
Żywności brakowało, powiedział Yamamoto, ale okupantów to nie obchodziło.
Dwa lata później mieszkańcy zostali deportowani po odmowie przyjęcia obywatelstwa sowieckiego.
Kilkadziesiąt lat później Yamamoto i inni byli mieszkańcy w końcu mogli ponownie zobaczyć swoją rodzinną wyspę w ostatnich dniach Związku Radzieckiego.
„Chociaż to moja ojczyzna, czułam się jak kraj kogoś innego” – powiedział.
W ostatnich tygodniach Rosja prowadziła na wyspach gry wojenne, wystrzeliwując pocisk manewrujący z łodzi podwodnej na Morze Japońskie w pokazie siły.
Po raz pierwszy od 2003 roku Tokio określiło kontrolę Rosji nad wyspami jako „nielegalną okupację”.
Chociaż stosunki między Rosją a Japonią pogorszyły się do nowego poziomu, Yamamoto popiera odpowiedź Japonii na rosyjską inwazję na Ukrainę.
„Najechali kraj swojego brata czołgami i działami” – powiedział Yamamoto.
„To niewyobrażalne jako istoty ludzkie”.
„Certyfikowany fanatyk jedzenia. Ekstremalny guru internetu. Gracz. Zły pijak. Ninja zombie. Rozwiązuje problemy. Nieskrępowany miłośnik alkoholu.”
More Stories
Turystka z Nowej Zelandii została brutalnie zamordowana na oczach męża w Newport Beach
Zespół Bidena wpada w ciemną spiralę
Wyspy Salomona zostaną zmodernizowane lotnisko Sigi w celu poprawy połączeń lotniczych