Państwowe przedsiębiorstwa użyteczności publicznej wykorzystują rosnące koszty energii do atakowania unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji, podsycając napięcia między Warszawą a Brukselą
Polskie państwowe przedsiębiorstwa energetyczne rozpoczęły kampanię reklamową, obwiniając Brukselę i unijny system handlu uprawnieniami do emisji za wysokie ceny energii w Polsce.
Na billboardach i gazetach w całej Polsce stowarzyszenie handlowe TGPE zaatakowało politykę klimatyczną, używając liczby powszechnie krytykowanej przez ekspertów jako wprowadzającej w błąd.
W komunikacie czytamy: „Podatek klimatyczny Unii Europejskiej wynosi aż 60% kosztów produkcji energii. Polityka klimatyczna UE = droga energia / wysokie ceny ”.
Został wzmocniony przez nacjonalistyczny rząd i wielu jego antyunijnych zwolenników, prowokując sprzeciw Komisji Europejskiej.
Mylś, ze zbliżamy się do granic obłędu.
Dalej już nic nie ma. pic.twitter.com/6O3Nts5XQD– Joanna Pandera (jmpandera) 3 lutego 2022
W artykule dla Euractiv premier Mateusz Morawiecki napisał: „Ten [ETS] wzrost cen wymyka się spod kontroli i uderza w budżety domowe obywateli UE.”
Sejm RP wezwał do UE zawiesić i zreformować ETS.
Dziennikarz konserwatywny Tomasz Sommer tweetował: „Zielony antypolski lobbing doprowadził wielu Polaków do ubóstwa energetycznego. Dlaczego nikt nie powstrzymał tych ludzi?”
Analitycy energetyczni oskarżyli rząd o wprowadzanie w błąd opinii publicznej i firm energetycznych o to, że próbują zapłacić za rosnące ceny energii.
Podczas gdy cena uprawnień do emisji dwutlenku węgla dla zanieczyszczających wytwórców energii w EU ETS potroiła się w 2021 r., think tank Forum Energii powiedział koszt ten stanowi 23%, a nie 60% rachunku gospodarstwa domowego. Byłoby mniej, gdyby kraj szybciej przestawił się z węgla na odnawialne źródła energii.
Robert Tomaszewski, analityk ds. energetyki w Polityce Insight, powiedział: – Przedsiębiorstwa użyteczności publicznej, myślę, że chcą tylko zrzucić winę z siebie i z rządu i zepchnąć ją na Unię Europejską.
Ceny energii wzrosły w Polsce iw całej Europie, powodując powszechne trudności. „Zamykam światła za moimi dziećmi i myślę o wymianie żarówek” – powiedział Tomaszewski.
„Wszyscy czujemy, że trwa kryzys energetyczny, który narasta od kilku miesięcy. Trudno tego nie widzieć i trudno nie być jego częścią – powiedziała warszawska analityczka energetyczna Zofia Wetmańska.
Wetmańska powiedziała, że wartość 60% nie była błędna, ponieważ jest to koszt, jaki ponoszą wytwórcy węgla, ale jest „bardzo myląca”, sugerując, że była głównym motorem wysokich cen. Powiedziała: „Jest umieszczony poza kontekstem i nie można oczekiwać, że użytkownik końcowy zrozumie wszystkie szczegóły techniczne”.
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej i kierownik ds. klimatu Frans Timmermans napisał: artykuł dla polskiego serwisu Onet które otwierało (po polsku): „Postawmy sprawę jasno: polityka UE NIE odpowiada za 60% twoich rachunków za energię. Niektórzy używają takiego numeru, zaburzając sens dyskusji.”
System handlu uprawnieniami do emisji został ustanowiony w 2005 roku. Podczas gdy Polska rozwinęła sektor energii odnawialnej, na czele z wiatrem, nadal polegał na węglu za 71% energii elektrycznej w 2021 r. – najwięcej w każdym kraju UE.
Ponieważ węgiel jest najbardziej zanieczyszczającym paliwem, polscy odbiorcy energii muszą proporcjonalnie najwięcej płacić do ETS.
„To brak przygotowania” – powiedziała Wetmańska. „Wszystkie przewidywania mówiły, że ceny te wzrosną, a jednak rząd nie zrobił nic, aby zdekarbonizować sektor”.
Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory w 2015 roku obiecując obronę górniczego regionu Śląska.
W rządzie, powiedział Tomaszewski, rządzący politycy rozrzedzili to węglowe zobowiązanie „kiedy spotkali się z rzeczywistością”, ale ograniczyli rozwój przemysłu wiatrowego na lądzie.
Dochody ze sprzedaży pozwoleń na emisję zanieczyszczeń trafiają do polskiego rządu. Jak wskazał Timmermans w swoim artykule dla Onetu, w 2021 r. polski rząd zarobił z ETS 28 mld zł (7 mld USD).
„Wykorzystując tylko połowę tej kwoty, polski rząd mógł w ubiegłym roku przyznać prawie 8 tys. zł (2 tys. dolarów) każdej polskiej rodzinie, która nie może związać końca z końcem” – powiedział Holender.
Rząd wydał pieniądze na redukcję rachunków poprzez politykę „tarczy antyinflacyjnej”, ale nie powiązał tego z funduszami ETS, które trafiają do budżetu ogólnego.
Tomaszewski ostrzegł, że w Polsce i poza nią, jeśli transformacja energetyczna będzie kosztować zwykłych ludzi pieniądze, to „populistyczni politycy będą w stanie to wykorzystać w sposób, który zmieni politykę Unii Europejskiej”.
Dodał, że unijny cel redukcji emisji o 55% do 2030 roku może doprowadzić do kolejnej wojny na słowa między Warszawą a Brukselą. „To jest prawdziwe ryzyko, przed którym stoimy” – powiedział.
„Pisarz ogólny. Fanatyk Twittera. Wielokrotnie nagradzany praktykujący alkohol. Guru popkultury.”
More Stories
Mistrzostwa Europy 29er 2024 – Gdynia, Polska Dzień 2 • Remis na żywo
Imponująca kula ognia w centralnej Polsce – oddział angielski
Chosen wrócił i jest gotowy do dostarczenia do Polski – FIBA Olimpijskie Kwalifikacje 2024 Walencja, Hiszpania