Anna Kochiva, znana z malowania lasów i rzek Ontario o każdej porze roku, również pisze i ilustruje książki, które opowiadają czarujące historie. Ale obecnie ma do opowiedzenia inną historię, historię „niewyobrażalnego żalu”.
Kocheva urodził się w Kijowie na Ukrainie. Przyjechała do Kanady 24 lata temu z mężem i córeczką. Jej ojciec, inżynier, pozostał w Kijowie. Następnie w lutym Rosjanie najechali Ukrainę.
„Mój 80-letni ojciec został w miejscu, mając nadzieję, że wojna się skończy albo obudzi się ze złego snu” – mówi Kocheva.
W końcu pojechał pociągiem z Kijowa. Był tak najedzony, że większość czasu spędzał klęcząc na końcu powozu.
Jechał na kolanach, jakby prosząc o przebaczenie z opuszczonej ziemi, a ona mówi: „Przebaczam coś, czego nie zrobił”.
Obecnie przebywa w Bukareszcie w Rumunii, czekając na wizę kanadyjską.
„Wiele moich obrazów znajduje się na Ukrainie. Niektóre z nich mogły zostać zniszczone lub zostaną zniszczone, ale można je wymienić, w przeciwieństwie do zniszczonych ludzkich istnień” – mówi Kocheva.
Na Ukrainie malowała pejzaże zamieszkane przez nimfy i syreny. W Kanadzie odkryłem, że „przyroda znów była magiczna, ale w inny sposób. Mimo zabudowy miejskiej była dzikość.
„W Ontario jest znacznie jaśniej, słońce jest intensywniejsze, a jesienią i zimą jest więcej słonecznych dni niż w Kijowie. Słoneczne poranki i wieczory tworzą kapryśne cienie, które zainspirowały wiele moich prac.
„I jak słońce bawi się śniegiem. Słońce maluje również nagie gałęzie i pnie drzew w każdym możliwym kolorze.”
Dziesiątki kanadyjskich krajobrazów ilustrują jej nową książkę „Singing Woods”. Mówi, że chodzi o odnalezienie się w naturze. Narrator opowieści poszukuje idealnej wody do zaparzenia najlepszej filiżanki herbaty. Istnieją trzy misje, każda trudniejsza od poprzedniej.
„Podróż w książce nie zawsze jest pozytywna, czasami jest przerażająca, zimna, zdesperowana i niebezpieczna” – mówi. „Jednak wszystkie te wyzwania mają pozytywny wynik”.
Pracowała nad książką na krótko przed wyruszeniem jej ojca w niebezpieczną podróż.
„Nie wiedziałem świadomie, ale wtedy mogłem wiedzieć. Miałem takie mroczne uczucie. Myślałem, że z COVID-19 jest wystarczająco źle. Ogromna wojna jest niewyobrażalna. „
Wojna skłoniła Sandy Iwasiuk do oceny swoich korzeni. Iwasiuk urodził się w Kanadzie. Ale dziadkowie jej ojca urodzili się na Ukrainie.
Niedawno natknąłem się na zdjęcie jej prababki na Ukrainie. Namalował go Ewasiuk, znakomity malarz ludowy.
„Na zdjęciu jest w ogrodzie i nie mogę powiedzieć, jakie ma kwiaty, więc zamieniłem go w słonecznik – narodowy kwiat Ukrainy”.
Ten obraz doprowadził do innego: obfitego ułożenia słoneczników. Zrobiła kopie obu i sprzedaje je, aby zebrać pieniądze dla Czerwonego Krzyża Ukrainy.
Artystka tekstylna Lauren Roy odpowiedziała na wojnę na Ukrainie dwoma kawałkami. W „She Waits” kot siedzi na skale i patrzy, jak otaczający go świat eksploduje w płomieniach. Roy powiedział, że myślała o przeniesieniu zwierząt. Sprzedała to i przekazała pieniądze Humane Society International.
W „Dziedzictwie” w centrum uwagi znajduje się płonące drzewo na skale. Płomienie wznoszą się nad horyzontem. Dwa gołębie, symbole pokoju, odlatują. Ale u podstawy skały jest gniazdo. To mały znak nadziei.
„Cierpiałem na niepokój od początku wojny na Ukrainie” – mówi Roy. „Zdecydowałem się nakręcić 'Dziedzictwo’ po tym, jak przyjaciel z Polski powiedział mi, że bomby rzucane są zaledwie 30 kilometrów od polskiej granicy. Ten utwór miał pomóc przetworzyć moje odczucia dotyczące nieuchronnego niszczenia środowiska naturalnego.”
Łączność
Książka Anny Kochivy: amazon.ca
Kopia: Sandy Ewasiuk: [email protected]
Tekstylia Lauren Roy: www.lroyart.com
„Niezależny przedsiębiorca. Komunikator. Gracz. Odkrywca. Praktyk popkultury.”
More Stories
Polski Instytut Sztuki Filmowej powołuje nowego prezesa po dymisji Radosława Śmijewskiego
Joanna Lisowska – droga do sławy na polskiej scenie
Ogłoszono tytuły Dni Polskich na rok 2024