To naprawdę będzie miało znaczenie, jeśli spodoba ci się lepszy smak serialu
Recenzje i rekomendacje są bezstronne, a produkty dobierane są niezależnie. Postmedia może otrzymać prowizję partnerską od zakupów dokonanych za pośrednictwem linków na tej stronie.
Treść artykułu
3 gwiazdki na 5
Faza 8, OSPAC (8426 Gateway Blvd.)
Pierwszy solowy występ Iry Coopera od 20 lat toczy się na cienkiej granicy między slapstickiem dada i niezrozumiałym bełkotem, ale nie oskarżylibyście Pee-Wee Playhouse o problemy z fabułą, więc zostawimy to w spokoju.
Z mocno zainspirowanym polskim akcentem, Cooper gra Stańczyka, zdecydowanie nie do końca zdrowego kolarza autostradowego i prezentera w mediach społecznościowych, który rozmawia ze swoim antropomorficznym hełmem i kłóci się z nią o piękno otoczenia, trudność jego podróży i – oto bardzo niebezpieczne część – odrzucenie przez ojca.
Powinno to być przynajmniej trochę autobiograficzne, a Cooper gra to jak sympatyczny dziecięcy artysta z serii niepowiązanych skeczy, numerów muzycznych i lalkarstwa z różnym powodzeniem. To naprawdę sprowadza się do tego, że jeśli podoba ci się super smak serialu, wielką niespodzianką pod koniec jest Telegraph w pierwszych sekundach programu jednoosobowego.
Jednak sympatyczna publiczność była na pokładzie, a niektóre marionetki w namiocie – w tym gigantyczny komar i mokry prysznic – pozostawiły trwały ślad. I podczas gdy spektakl dobiega końca, ostatnia minuta jest w rzeczywistości bardzo transcendentna, podnosząc ją do poziomu niezapomnianego eksperymentalnego teatru.
„Niezależny przedsiębiorca. Komunikator. Gracz. Odkrywca. Praktyk popkultury.”
More Stories
Polski Instytut Sztuki Filmowej powołuje nowego prezesa po dymisji Radosława Śmijewskiego
Joanna Lisowska – droga do sławy na polskiej scenie
Ogłoszono tytuły Dni Polskich na rok 2024