Wierzcie lub nie, ale jeden z najpopularniejszych programów telewizji kablowej wszechczasów, „Rodzina Soprano”, był pierwotnie przeznaczony na duży ekran. Wyobraź sobie, że widzisz niezwykłego aktora Jamesa Gandolfiniego, który przenosi na srebrny ekran swoją postać, dziwnego szefa mafii Tony’ego. Byłby to obowiązkowy widok, chociaż nie do końca osiągnął kulturowy kamień milowy, jakim The Sopranos stali się w formie seryjnej.
Według współtwórcy serialu, Davida Chase, serial został pomyślany jako film i był pokazywany jako taki od samego początku. W centrum uwagi pozostaje oczywiście Tony Soprano. Mężczyzna Chase Film opowiadał o „gangsterze w trakcie terapii, który ma problemy z matką, która jest również zamieszana w jakąś wojnę gangów lub problem z biznesem mafii”. W końcu ówczesny dyrektor Chase’a, Lloyd Brown, zasugerował, że jego pomysłem może być serial telewizyjny.
Chase zastanowił się nad tym przez chwilę i zaczął skupiać się na życiu gangstera jako trwającej serii. Zmienił się zakres jego planu, ale tylko na tyle, by pokryć pierwszy sezon, a skończył z Tonym konfrontującym się z matką o próbie zabicia go. Chase zrozumiał ten moment jako koniec ich udręczonego związku. Drugi sezon musiał pracować nad nowymi pomysłami wykraczającymi poza plan Chase’a. Oczywiście w końcu twórcy udało się wyprodukować jeden z najlepszych seriali telewizyjnych w historii.
„Niezależny przedsiębiorca. Komunikator. Gracz. Odkrywca. Praktyk popkultury.”
More Stories
Polski Instytut Sztuki Filmowej powołuje nowego prezesa po dymisji Radosława Śmijewskiego
Joanna Lisowska – droga do sławy na polskiej scenie
Ogłoszono tytuły Dni Polskich na rok 2024