Jednodniowa operacja Azerbejdżanu, która zakończyła się w środę obietnicą rozbrojenia przez separatystów, może oznaczać historyczną zmianę geopolityczną, w ramach której Baku zwycięży, a Armenia publicznie zdystansuje się od swojego tradycyjnego sojusznika, Rosji.
„Wczoraj musieliśmy odłożyć karabiny. Więc wyjechaliśmy” – powiedział AFP trzydziestoletni mężczyzna z wioski Mets Shen, gdy pierwsza grupa kilkudziesięciu osób przekroczyła granicę i zarejestrowała się u ormiańskich urzędników w Kornidzorze.
„Mieliśmy 15 minut na spakowanie wszystkiego i żałowaliśmy, że zostawiliśmy jego bydło i grób jego trzyletniej córki w Metz Chin”. „Mam nadzieję wrócić”.
Według rządu Armenii do niedzielnego wieczoru z Azerbejdżanu do Armenii przedostało się 377 „przymusowo wysiedlonych osób”.
Większość uchodźców widzianych przez AFP to kobiety i dzieci, w tym niektórzy z Igtsahog, gdzie ludzie schronili się w rosyjskiej bazie sił pokojowych po zbombardowaniu ich wioski przez Azerbejdżan.
Przywódcy separatystów oświadczyli, że negocjują los około 120 000 Ormian z Górskiego Karabachu w rozmowach z urzędnikami Azerbejdżanu, za pośrednictwem rosyjskich sił pokojowych.
Azerbejdżan ogłosił w niedzielę, że w ramach wysiłków „reintegracyjnych” przekształcił główne miasto regionu, Stepanakert, w sieć elektroenergetyczną.
Jednak cywile, którym udało się uciec, zgłosili niedobory żywności, wody i paliwa z powodu blokady nałożonej przez Azerbejdżan na dziewięć miesięcy.
– Nieporozumienie z Rosją –
Gdy dramat rozegrał się na granicy, premier Armenii Nikol Paszynian – który sam był celem protestów w związku z kryzysem – próbował zrzucić winę na długoletnią sojuszniczą Rosję, sygnalizując zerwanie paktu bezpieczeństwa między obydwoma krajami.
W komentarzach transmitowanych w telewizji ogólnokrajowej przywódca Armenii stwierdził, że kierowana przez Rosję Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym oraz współpraca polityczno-wojskowa między Moskwą a Erywaniem są „niewystarczające”, aby chronić kraj, co sugeruje, że będzie szukał nowych sojuszy.
Członkowie OUBZ zobowiązują się do wzajemnej obrony przed jakimkolwiek atakiem zewnętrznym. Jednak Rosja, która zawiodła w wojnie na Ukrainie, odmówiła Armenii pomocy w niedawnym konflikcie w Górskim Karabachu, pod pretekstem uznania przez sam Erywań spornego regionu za część Azerbejdżanu.
Teraz rosyjscy żołnierze sił pokojowych pomagają Azerbejdżanowi rozbroić rebeliantów w Karabachu.
Paszynian powiedział, że Armenia powinna ratyfikować traktat, na mocy którego powołano Międzynarodowy Trybunał Karny, który wydał nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina w związku z wojną na Ukrainie.
Spór ma miejsce, gdy Paszynian znajduje się pod presją w kraju ze strony tysięcy zwolenników Górskiego Karabachu, którzy od środowego porozumienia o zawieszeniu broni organizują protesty i blokują drogi w Erewaniu.
Zaplanowali dalsze niepokoje w ciągu trzech dni, począwszy od poniedziałku, a niektórzy wyrazili złość z powodu odejścia Paszyniana z Moskwy.
-Złość i smutek-
Tymczasem Alijew zamierzał utrwalić swoje zwycięstwo udając się do zachodniego regionu Nachiczewan w Azerbejdżanie na rozmowy z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem, swoim najważniejszym sojusznikiem w regionie.
Turcja dostarczyła Baku flotę dronów bojowych, które pomogły Azerbejdżanowi odzyskać część spornego terytorium podczas sześciotygodniowej wojny trzy lata temu.
Obaj przywódcy planują zorganizować ceremonię wmurowania kamienia węgielnego pod nowy gazociąg i inaugurację nowoczesnego kompleksu wojskowego w Azerbejdżanie, co będzie pokazem tureckiej potęgi ostro kontrastującym z widocznym wycofaniem się Rosji z regionu.
Manewry dyplomatyczne mają miejsce w momencie wzrostu napięcia na ziemi.
Na przejściu Kurendzor, pięć kilometrów od mostu Hakkari na trasie karawany, gdzie zebrali się wściekli krewni w oczekiwaniu na wieści, mężczyzna był tak sfrustrowany, że wyciągnął nóż przed policją.
„Mój syn był w armii w Artsakh. Żyje, ale martwię się o niego” – powiedział Alek Ployan (43 lata), używając nazwy nadanej separatystycznemu państwu przez etnicznych Ormian z Karabachu.
„Przybyłem tu, żeby uzyskać wiadomości, ale mam też nadzieję, że grupy zbrojne przekroczą granicę” – powiedział. „Jeśli tak się stanie, pojadę z nimi, aby uratować mojego syna”.
– „Nasza piękna kraina” –
Po drugiej stronie granicy, w azerbejdżańskich osadach, takich jak Terter i Belagan, lokalni mieszkańcy nie współczuli swoim ormiańskim sąsiadom i świętowali zwycięstwo swojego rządu nad rebeliantami.
Telewizja państwowa nadawała muzykę składającą hołd narodowi i jego armii, a pobocza dróg były wyłożone flagami i wizerunkami dziesiątek lokalnych „męczenników”, którzy polegli w walkach w ciągu ostatnich trzydziestu lat.
Vamil Załow, którego 18-letni brat był wśród zabitych, nie był w nastroju do wybaczania.
„Popieram tę operację” – powiedział AFP rolnik, obecnie około 50. roku życia. „Nasza piękna ziemia została wyzwolona. Jestem dumny, że mój brat został pomszczony”.
Zapytany, czy wyobraża sobie teraz życie w pokoju obok Ormian, odpowiedział, że nie: „Prezydent pokazał im drogę. Korytarz jest otwarty. Mogą z niego skorzystać i wyjść”.
bur-DC-ZAC/JJ
„Certyfikowany fanatyk jedzenia. Ekstremalny guru internetu. Gracz. Zły pijak. Ninja zombie. Rozwiązuje problemy. Nieskrępowany miłośnik alkoholu.”
More Stories
Turystka z Nowej Zelandii została brutalnie zamordowana na oczach męża w Newport Beach
Zespół Bidena wpada w ciemną spiralę
Wyspy Salomona zostaną zmodernizowane lotnisko Sigi w celu poprawy połączeń lotniczych