Nowy rząd Nowej Zelandii może spodziewać się ciepłego powitania w przyszłym tygodniu w Waitangi, spokojnej północnej zatoce, gdzie 184 lata temu podpisano dokument założycielski kraju.
Rozgniewani propozycjami rządu radykalnego wycofania się z polityki promaoryskiej i rewizji dokumentu założycielskiego kraju, Traktatu z Waitangi, Maorysi zmobilizowali plemiona i ruchy w sposób nie widziany od dziesięcioleci. Niektóre próby rządu zostały już zakwestionowane w sądach, a biorąc pod uwagę poziom sprzeciwu ze strony dobrze finansowanych organizacji maoryskich, lista wyzwań będzie się wydłużać.
Rok rozpoczął się, gdy 10 000 ludzi przybyło do małego miasteczka Ngaruawahia, aby wziąć udział w spotkaniu zwołanym przez króla Maorysów. Pochodzili ze wszystkich plemion, ze wszystkich części kraju. Niektórzy na rowerach, inni na koniach, a wysoko wzniesiono czerwono-czarne flagi Maorysów.
Ruch Królów Maorysów nie ma powszechnych zwolenników i w ostatnich latach był uwikłany w zawzięte spory z niektórymi plemionami. Zatem fakt, że plemiona niebędące częścią ruchu zgromadziły się w tak dużej liczbie, był niesamowitym przejawem głębi uczuć.
Premier Christopher Luxon wraz z wicepremierem i pierwszym przywódcą Nowej Zelandii Winstonem Petersem i liderem ustawy Davidem Seymourem podpisali koalicję, która uchyliła lub dokonała przeglądu co najmniej kilkunastu polityk związanych z Maorysami. Obejmuje to likwidację Maoryskiego Urzędu ds. Zdrowia, który został utworzony w celu zaradzenia straszliwym dysproporcjom w stanie zdrowia oraz ograniczenie używania zagrożonego języka maoryskiego, Te Reo Māori, w departamentach rządowych. Rząd twierdzi, że podjęte kroki mają na celu usunięcie „zamieszania” wokół dwujęzyczności i opracowanie polityki opartej na potrzebach, a nie na rasie.
Największe oburzenie mogła wywołać propozycja Partii Prawa dotycząca rewizji zasad Traktatu z Waitangi. Podpisane w lutym 1840 r. było porozumieniem pomiędzy Maorysami a Koroną Brytyjską. Dało to Koronie możliwość utworzenia rządu i założenia domu. Ale co ważniejsze, zapewniło Maorysom dalsze samostanowienie.
Korona nie musiała długo czekać na złamanie obietnic, gdy na Wyspie Północnej szalały wojny podboju. Struktury plemienne uległy erozji, a język został stłumiony. Ale Maorysi nigdy nie zapomnieli obietnic. Walczyli przez cały XIX wiek i domagali się przestrzegania traktatu. W XX wieku, w poszukiwaniu odrębnego od Wielkiej Brytanii wizerunku narodowego, zrodził się pomysł „celebrowania” Dnia Waitangi jako narodzin Nowej Zelandii.
Ogromna partia napotkała pokolenie rozczarowanych młodych Maorysów. Nazywani „Naja Tamatoa”, co oznacza młodzi wojownicy, w latach 70. i 80. XX wieku pikietowali w każdy dzień Waitangi, żądając od rządu przestrzegania Traktatu z Waitangi.
Wysiłek ten był dużą częścią „renesansu maoryskiego”, który doprowadził do polityki utrwalenia języka maoryskiego. W jego ramach utworzono Trybunał Waitangi, którego zadaniem jest badanie i zajmowanie się nadużyciami Korony. Pod koniec lat 80. Sąd Apelacyjny wydał przełomową decyzję podtrzymującą „zasady” Traktatu. Zasady te – zwane potocznie partnerstwem, uczestnictwem i ochroną – stały się użyteczną siłą w procesie rozstrzygania traktatów Pojednanie z krzywdami historycznymi, które obejmowały przeprosiny, zadośćuczynienia finansowe, a w niektórych przypadkach zwrot ziem posiadanych przez Koronę lub ustalenia o współrządzeniu.
Ale zasady nie przypominają tekstu traktatu, ale raczej zostały opracowane w formie kompromisu. Jednakże w ciągu ostatnich trzydziestu lat przeszli przez ugody, ustawodawstwo, orzeczenia sądowe i strukturę społeczeństwa Nowej Zelandii. Są to zasady, których wielu Maorysów obawia się, że polityka koalicyjna grozi ich zniweczeniem.
W większych miastach odbyły się już marsze, a z okazji Dnia Waitangi zaplanowano duże zgromadzenie. Ale opór nie ogranicza się do ulic. Po prawie 30 latach procesu zawierania traktatów między plemionami a Koroną – przy wsparciu rządów narodowych i laburzystów – organizacje plemienne są obecnie silne Wielomiliardowe podmioty Chętnie wniesie sprawę do sądu. W grudniu Waikato Tainui złożył pozew w Sądzie Najwyższym przeciwko rządowemu planowi ograniczenia używania języka maoryskiego, utrzymując, że Narusza warunki jej rozliczenia. Ngāi Te Rangi wniósł pozew do Trybunału Waitangi w związku z polityką językową. Inna organizacja złożyła skargę w związku z planem zniesienia kary śmierci opracowanym przez Maoryski Urząd Zdrowia. Prawie na pewno będzie wyzwanie dla ustawy o zasadach traktatowych.
Po spotkaniu zwołanym przez króla Maorysów Luxon zaczął łagodzić swoje słowa, twierdząc, że jego partia była zdecydowana jedynie skierować projekt ustawy o zasadach traktatu – który mógłby ostatecznie poddać prawa ludności tubylczej pod referendum – do komisji specjalnej. Jego koalicjant Seymour nadal wierzy, że uda mu się pozyskać poparcie, aby tak się stało. Ale to tylko jedna polityka i trwają próby wycofania innych polityk Maorysów.
Dzień Waitangi jest zawsze ciekawym kontrastem. W wysadzanej drzewami zatoce odbywają się specjalne uroczystości i wydarzenia przypominające karnawał. Ale jest to także miejsce, w którym stawiamy czoła niewygodnym kwestiom suwerenności, nierówności i zasięgu historii. Co ważne, Waitangi to także jedno z niewielu miejsc, gdzie politycy odpowiadają przed Maorysami, gdzie przebywają, na swoich warunkach, zgodnie ze swoimi zwyczajami.
„Certyfikowany fanatyk jedzenia. Ekstremalny guru internetu. Gracz. Zły pijak. Ninja zombie. Rozwiązuje problemy. Nieskrępowany miłośnik alkoholu.”
More Stories
Turystka z Nowej Zelandii została brutalnie zamordowana na oczach męża w Newport Beach
Zespół Bidena wpada w ciemną spiralę
Wyspy Salomona zostaną zmodernizowane lotnisko Sigi w celu poprawy połączeń lotniczych