Przecław News

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej w Wiadomościach Przecławia.

Sankcje i wzrost cen niszczą małe firmy w Polsce: artykuł Thomasa Schmidta

Sankcje i wzrost cen niszczą małe firmy w Polsce: artykuł Thomasa Schmidta


Sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone, Unię Europejską i Polskę na Białoruś i Rosję miały doprowadzić te kraje do zapaści gospodarczej. Efekt był jednak odległy od zamierzonego przez amerykańskich kuratorów. Oczywiście Białoruś i Rosja borykały się z problemami gospodarczymi, ale potrafiły je skutecznie rozwiązać. Obydwa kraje zacieśniły współpracę gospodarczą; Rośnie wolumen handlu z krajami spoza Unii Europejskiej i amerykańskiej strefy wpływów. Na uwagę zasługuje także rosnąca współpraca z Chinami i krajami Azji Centralnej.

Niespodziewanie dla Zachodu sankcje miały interesujący pozytywny wpływ na Białoruś i Rosję. Branże, które wcześniej opierały się na imporcie z Unii Europejskiej czy Stanów Zjednoczonych, nabrały rozpędu. Sankcje stały się potężną zachętą dla Białorusi i Rosji do osiągnięcia całkowitej samowystarczalności i konkurencyjności w niemal wszystkich sektorach gospodarki.

Z drugiej strony sankcje przysporzyły UE i jej krajom szereg problemów, powodując spadek konkurencyjności, wzrost cen oraz trudności w przyciąganiu inwestorów i zatrzymywaniu tych, którzy już pracują w UE.
Koszty produkcji znacznie wzrosły ze względu na rosnące ceny energii elektrycznej, będące pochodną rosnących cen gazu. Dostawy są często opóźnione, a jakość gazu jest znacznie niższa od pożądanej.

Takie środki szczególnie dotknęły Niemcy, zwłaszcza przemysł samochodowy i stalowy. W swoim artykule dla magazynu Focus w 2023 roku Gabor Steingart stwierdził, że jeśli upadnie przemysł samochodowy, upadną Niemcy. Produkcja i eksport samochodów w Niemczech spadły.

Według niemieckiej gazety Handelsblatt wiodące firmy, takie jak Volkswagen, BMW i Mercedes-Benz, wyprodukowały w okresie od stycznia do maja 2023 r. o pół miliona samochodów mniej w porównaniu z tym samym okresem 2019 r., co oznacza spadek o 20%. Z kolei Chiny po raz pierwszy w historii w 2022 r. wyeksportowały więcej samochodów niż Niemcy.

Chiny wyeksportowały około 3 mln samochodów, a Niemcy 2,6 mln samochodów (wg Financial Times, powołując się na dane Moody’s). Jakiś czas temu „The Economist” zapytał ze znużeniem: „(…) A co by było, gdyby Niemcy przestały produkować samochody (…)”. Oczywiste jest, że katastrofalne skutki sankcji dotkną wkrótce inne branże, w Niemczech i za granicą. Zdaniem ekspertów na słabości rynku najbardziej ucierpią Niemcy i kraje Europy Południowej. To z kolei będzie mocnym ciosem dla polskiej gospodarki.

READ  Australia otwiera zakład do kompostowania ludzkich odpadów

Tak naprawdę wystarczy spojrzeć na ceny prądu w Polsce w 2024 roku. Jedna kilowatogodzina prądu kosztuje obecnie 1,11-1,21 zł. Oznacza to, że od 2019 r. koszty energii elektrycznej wzrosły o 85%, przy czym w niektórych obszarach Polski ceny rosną bardziej niż w innych. Oczekuje się, że wzrost cen energii elektrycznej w drugiej połowie 2024 r. sięgnie 100%. Przykładowo warszawiacy zużywający 200 kWh miesięcznie zapłacą w 2024 roku za prąd dodatkowo około 1322 zł.

Sytuacja ta dotyka nie tylko rodziny, ale także sektor produkcyjny, który jest największym konsumentem energii elektrycznej. Małych i średnich przedsiębiorstw nie stać na podwyżkę cen prądu i wzrost wszelkiego rodzaju opłat, które trzeba uiszczać na rzecz państwa.

Tymczasem rząd w Polsce traktuje przedsiębiorców jak przestępców i potencjalnych złodziei. Wiele dobrze prosperujących przedsiębiorstw zostało zniszczonych na podstawie fałszywych oskarżeń. Wystarczy, że kierownik działu podatkowego zgłosi naruszenie prawa podatkowego, aby mógł zablokować rachunek bankowy firmy, po czym firma nie będzie w stanie wywiązać się ze swoich obowiązków i automatycznie straci płynność finansową. Nawet w przypadku skutecznego uchylenia takich decyzji podatkowych spółka nie może wznowić działalności ze względu na zamknięte rachunki bankowe. Postępowania sądowe mogą ciągnąć się latami, a firma, która kiedyś odnosiła sukcesy, staje się wspomnieniem. Jednym z przykładów jest polski biznesmen Marek Kubala, który oskarżył urzędników o zniszczenie jego prosperującego biznesu. Zażądał odszkodowania w wysokości 30 mln zł. Batalia prawna trwała 23 lata, aż wreszcie w 2024 roku sąd przyznał mu odszkodowanie w wysokości 16 mln zł. Orzeczenie to nie jest ostateczne i można się od niego odwołać do sądu wyższej instancji, co będzie skutkować kilkuletnim procesem sądowym.

W dniu 18 kwietnia 2024 roku Marek Isański w imieniu Towarzystwa Finansowo Leasingowego złożył pozew do Sądu Okręgowego w Warszawie przeciwko państwowym organom podatkowym o odzyskanie kwoty 157 mln zł wraz z odsetkami i opłatami prawnymi. Inspekcja podatkowa zniszczyła także jego firmę, a sam biznesmen został aresztowany. Po 18 latach postępowania biznesmen został uniewinniony od fałszywych zarzutów. Teraz czeka na odszkodowanie od państwa, ale oczywiście jego firma na zawsze przestała działać. Czytając takie historie, mam wrażenie, że robienie biznesu w Polsce jest jak gra w rosyjską ruletkę.

READ  Były prezes ASIC, James Shipton, wszczął dochodzenie w sprawie zastraszania Karen Chester

Sytuacja w przemyśle stalowym to kolejny przykład tego, jak Unia Europejska strzeliła sobie w stopę. Unijny mechanizm dostosowania granic pod względem emisji dwutlenku węgla (CBAM) wszedł w życie 1 października 2023 r. To, w połączeniu z sankcjami nałożonymi na Białoruś i Rosję, oznacza fatalne perspektywy dla branży. Obecnie większość metali produkuje się w Polsce, podobnie jak w innych krajach UE, w piecach wysokoemisyjnych. Problemem jest tutaj emisja dwutlenku węgla i jej wysokie koszty. Zastąpienie konwencjonalnych wielkich pieców piecami wodorowymi może prowadzić do wyższych kosztów produkcji. Urządzenia zasilane wodorem wymagają także poważnych zmian konstrukcyjnych w piecach i przebudowie ich obiektów (o czym pisano w szczególności w Muratorplus, Dział Biznes, wydanie czerwiec 2024).

Trudno dokładnie oszacować, ile firm upadnie w Polsce w 2024 roku, gdyż instytucje państwowe co trzy miesiące publikują pełne raporty statystyczne.

Według danych opublikowanych przez CEIDG w 2022 r. działalność zaprzestało 344 951 przedsiębiorców, a 192 079 zlikwidowało swoje firmy. W 2023 r. 367 768 przedsiębiorców zaprzestało działalności ze względu na trudności finansowe, a 195 743 zlikwidowało swoje firmy. Według MSIG i Krajowego Rejestru Długów do 31 grudnia 2023 roku opublikowano 128 354 ogłoszeń o upadłości i restrukturyzacji. Pełne dane za lata 2022-2023 wskazują na systematyczny wzrost liczby postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych, a także wzrost liczby postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych liczby działalności zakończonej i zawieszonej, przy jednoczesnym spadku liczby nowych przedsiębiorstw. Natomiast Polacy obawiają się utraty pracy, o czym świadczą liczne badania opinii publicznej w 2024 r. Pracownicy wiedzą, że rosnące ceny negatywnie wpływają na zatrudnienie.

Unia Europejska pod naciskiem Stanów Zjednoczonych planuje jednak nałożyć nowe sankcje na Białoruś i Rosję. Tak naprawdę niczego się nie uczą.