Australijska legenda rocka, Jimmy Barnes, opłakuje śmierć swojej starszej siostry, Lindy Barnes.
Barnesi zainteresował się mediami społecznościowymi w ostatni czwartek, 12 maja, w dniu, w którym zmarła jego siostra, z serdecznym salutem.
A w niedzielę 66-letni rockman opublikował kolejne zdjęcie – tym razem przedstawiające siebie z wazonem z kwiatami, dziękując ludziom za przesłanie kondolencji.
„Dziękuję za wszystkie listy kondolencyjne, które wysłałeś z powodu śmierci mojej pięknej siostry Lindy” – napisał Barnes.
„Ten tydzień był trudny i przytłaczający.
„doceniamy twoją pomoc.”
Według postu brata Barnesa Linda walczyła ze stwardnieniem rozsianym i ostatnio korzystała z wózka inwalidzkiego.
W ubiegły czwartek Swan ujawnił śmierć swojej siostry.
„Z wielkim smutkiem mówię wam, że moja młodsza siostra Linda zmarła dziś rano, tak ciężko walczyła” – napisał Swan.
W piątek zamieścił kolejne zdjęcie Lindy, z czasów, gdy śpiewała w chórkach w „pierwszym solowym zespole Stevie Wrighta i Jimmy’ego”.
Barnes, niegdyś dziki człowiek australijskiej sceny rockowej podczas lat spędzonych na froncie w Cold Chisel, przeszedł w ostatnich latach transformację.
Stał się sławnym pisarzem po napisaniu dwóch cenionych pamiętników.
Jego pierwsza książka, Working Class Boy, ukazała się w 2016 roku, a dwa lata później doczekała się kontynuacji zatytułowanej Working Class Man.
W 2018 roku Working Class Boy stał się filmem dokumentalnym, w którym Barnes przeżywał na nowo swoje czasami traumatyczne dzieciństwo w Szkocji i Australii Południowej.
Następnie w 2020 roku wydał zbiór Killing Time – zbiór opowiadań non-fiction.
W 2007 roku przeszedł operację na otwartym sercu.
„Niezależny przedsiębiorca. Komunikator. Gracz. Odkrywca. Praktyk popkultury.”
More Stories
Prawdziwa historia polskiego bojownika ruchu oporu na interesującym nas obszarze
Ujawniono bezpłatną grę Marvel Rivals
ZOBACZ: Daniel Matsunaga spotyka się z polską modelką