Świąteczny lunch to ostatnia ofiara kryzysu kosztów życia spowodowanego gwałtownym wzrostem cen żywności.
Duże skoki cen wszystkiego popchnęły Indeks cen towarów i usług konsumenckich (CPI), Który mierzy wzrost kosztów towarów, do znacznie wyższych wzrostów, niż jesteśmy przyzwyczajeni.
Przez ostatnie 10 lat wskaźnik CPI w większości utrzymywał się na poziomie docelowym Banku Rezerw wynoszącym 2–3 procent rocznie lub poniżej.
Jednak po spadku wywołanym koronawirusem w 2020 r. zaczął rosnąć i gwałtownie rósł przez cały ostatni rok.
Choć tempo wzrostu zaczęło w tym roku zwalniać, Australijczycy płacą obecnie za towary i usługi o 16 procent więcej niż w grudniu 2019 r. przed wybuchem epidemii wirusa.
Oznacza to, że tradycyjny świąteczny lunch, który często jest jedynym momentem, w którym wiele osób wydaje duże pieniądze na drogie produkty, kosztuje znacznie więcej niż jeszcze dwa lata temu.
Sprawdziliśmy liczby i okazało się, że tradycyjny rodzinny obiad składający się z indyka ze wszystkimi dodatkami i szynką będzie kosztować 192 dolary.
To jest 27 dolarów Więcej niż przed pandemią – aż 21 dolarów więcej Drożej niż na Boże Narodzenie 2021.
Z indeksu cen towarów i usług konsumenckich w Sydney dla każdej podkategorii wynika, że od grudnia 2019 r. cena tradycyjnych potraw świątecznych wzrosła o 16%.
Największy wzrost odnotowano w przypadku pieczywa i serów
Australijskie gospodarstwa domowe wydają 17 procent swojego budżetu na żywność – drugą co do wielkości kategorię po mieszkalnictwie.
Ceny z poprzednich lat oparte są na indeksie cen towarów i usług konsumenckich w Sydney dla każdej podkategorii.
W naszym świątecznym menu znajdują się 1 kg krewetek, 3,8 kg indyka, pół 4,5 kg wędzonej szynki, ziemniaki, marchew, pasternak i brukselka.
Na deser kupujemy też świąteczny budyń i śmietankę Pavlova oraz dostajemy butelki białego i musującego wina do popicia, a na koniec dodajemy ser Camembert.
Posiłek nakarmi resztkami około ośmiu osób i opiera się na średniej cenie wszystkiego, od zakupów w Coles, Aldi czy Woolworths.
Każdy, kto kocha sery, zauważy wzrost cen na długo przed świętami Bożego Narodzenia, a od końca 2019 r. kategoria ta wzrosła o 28 procent.
Koło Camemberta kosztuje w tym roku 11,45 dolarów, w porównaniu z 8 dolarów.
Cena sera wzrosła o 15 procent w ciągu roku poprzedzającego wrzesień, a cena chleba o 12 procent, co stanowi najwyższy wzrost w kategorii żywności według CPI.
Według ABS za wzrost cen przetworów mlecznych odpowiadają ceny mleka z gospodarstw rolnych.
Świąteczny indyk będzie w te Święta Bożego Narodzenia kosztować około 32 dolarów, w porównaniu z około 26 dolarów w 2019 roku.
Choć dane o CPI za grudniowy kwartał zostaną opublikowane dopiero w przyszłym roku, w październikowych miesięcznych danych o inflacji nie zabrakło dobrych wiadomości.
Ceny drobiu w okresie od września do października spadły o 0,7 proc., serów o 0,4 proc., a warzyw o 2,1 proc.
Ekonomistka Gigi Foster z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii stwierdziła, że „szczęście w uprawach” wpłynęło na ceny owoców i warzyw, a rekordowe zbiory pomogły obniżyć koszty.
„Jeśli spojrzeć na pewne kategorie, w których sami wytwarzamy żywność i mieliśmy szczęście z tymi produktami, w rzeczywistości nie nastąpił tak duży wzrost, jak w innych obszarach” – stwierdziła.
Jak sprawić, by świąteczny obiad był tańszy
Profesor Foster stwierdziła, że najlepszym sposobem na zaoszczędzenie pieniędzy są zakupy w niezależnych sklepach, u rolników i na jarmarkach bożonarodzeniowych oraz unikanie sieci supermarketów.
„Otrzymujemy podwyżki, na jakie firmy mogą sobie pozwolić, ponieważ w wielu różnych sektorach nie ma zbyt dużej konkurencji. Z pewnością sektor spożywczy jest jednym z takich sektorów” – powiedziała.
Profesor Foster stwierdziła, że zakupy w niezależnych sklepach specjalistycznych nie tylko oszczędzają pieniądze, ale są także sygnałem dla wielkiego biznesu, nagradzając dostawców, którzy oferują konsumentom towary za mniejsze pieniądze.
„Ponieważ w ten sposób dowiadują się, że nie będą w stanie przetrwać, klienci trzymają się z daleka, bo ceny są za wysokie”.
W tym miesiącu Partia Zielonych prowadziła dochodzenie Senatu, mające na celu zakwestionowanie zmowy cenowej przez gigantów supermarketów.
Zakupy sezonowe to kolejny sposób na zaoszczędzenie pieniędzy.
Wraz z nadejściem sezonu żniw na rynek trafia mnóstwo owoców i warzyw, co powoduje spadek cen.
Profesor Foster powiedział: „Jeśli jesteś przygotowany, na przykład masz lodówkę lub zamrażarkę, możesz kupić 5 kg brzoskwiń lub czegoś podobnego, a następnie przechowywać je i zamrozić”.
„Właściwie można częściowo uodpornić się na przyszłe podwyżki cen”.
Sugeruje także „zrównoważenie” koszyka poprzez zastąpienie żywności z innych kategorii, która może być tańsza, na przykład pieczenie kurczaka zamiast jagnięciny i używanie migdałów zamiast mleka krowiego.
„Wiesz, daje to wiele okazji do próbowania nowych rzeczy. Przeprowadzaliśmy naprawdę ciekawe, zabawne eksperymenty, próbowaliśmy nowych soków, nowych przepisów na różne rzeczy, no wiesz, po prostu korzystaliśmy z rzeczy, na które jest sezon” – powiedziała. powiedział.
„Całkowity miłośnik kawy. Miłośnik podróży. Muzyczny ninja. Bekonowy kujon. Beeraholik.”
More Stories
Narodowy Bank Zjednoczonych Emiratów Arabskich stwierdził, że poniedziałkowa przerwa w świadczeniu usług, która dotknęła klientów, nie była cyberatakiem
Stopy procentowe w Polsce są stabilne; Nowe prognozy gospodarcze są zgodne z oczekiwaniami Artykuły
Ekspert ds. kredytów hipotecznych Mark Burris odpowiada na pytanie nurtujące każdego właściciela domu