Stopa bezrobocia w Australii utrzymała się na stałym poziomie 3,4 procent, pomimo zaskakującego dodania 64 000 dodatkowych miejsc pracy w ciągu ostatniego miesiąca.
główne punkty:
- Australijski wskaźnik uczestnictwa powrócił do rekordowo wysokiego poziomu 66,8 procent
- Wzrost liczby osób poszukujących pracy sprawił, że bezrobocie pozostało na niezmienionym poziomie pomimo dodatkowych 64 000 miejsc pracy
- Godziny pracy nieznacznie się zmniejszyły, ponieważ COVID nadal utrzymywał nieobecności powyżej normalnego poziomu
Dane Australijskiego Biura Statystycznego (ABS) pokazują, że odsetek Australijczyków pracujących lub poszukujących pracy powrócił do rekordowo wysokiego poziomu w listopadzie, przy wskaźniku uczestnictwa na poziomie 66,8 procent.
W solidnym zestawieniu liczb stopa niepełnego zatrudnienia również spadła do 5,8 procent, czyli o 2,9 punktu procentowego mniej niż przed pandemią.
Oznacza to, że liczba bezrobotnych – ogółem bezrobotnych lub bezrobotnych – również spadła do poziomu ostatnio obserwowanego w 1982 r., według szefa Biura Statystyki Pracy, Bjorna Jarvisa.
„Niski wskaźnik niepełnego zatrudnienia wynoszący 9,3 procent w listopadzie 2022 r. odzwierciedla fakt, że obecnie jest o około 221 000 mniej osób bezrobotnych i o 370 000 mniej bezrobotnych niż w marcu 2020 r.” – zauważył.
„Bezrobocie i niepełne zatrudnienie stanowią obecnie około dwóch trzecich tego, co było wcześniej”.
Znajdowanie pracowników to coś, na co pracodawcy narzekali przez większość minionego roku.
Rob Jorden poszukuje pracowników do swojej farmy uchowców w Augusta, w południowo-zachodniej Australii Zachodniej.
„W ostatnim miesiącu obsadziliśmy około 10 wakatów, co stanowi około 30 procent naszej siły roboczej” – wyjaśnił.
Ale to nie było łatwe.
„Od początku zajęło to pięć lub sześć miesięcy” – dodał.
Zatrudnił nurków, przetwórców, pracowników sprzedaży detalicznej i biurowej w ramach znacznej ekspansji bezpośredniej sprzedaży detalicznej na miejscu i powiedział, że znalezienie ludzi do pracy w obszarach regionalnych jest szczególnie trudne.
„Naszym pierwszym celem jest rekrutacja z naszego regionu” – powiedział.
„Bardzo trudno było przyciągnąć ich z innych miejsc ze względu na ograniczenia dotyczące pobytu”.
„Konkurujemy w obszarze turystycznym o ograniczoną liczbę pracowników, więc musimy być dość innowacyjni w sposobie przyciągania i zatrzymywania ich”.
Zarejestruj oferty pracy
Problemy pana Jordana znajdują odzwierciedlenie w opublikowanych wczoraj odrębnych danych ABS za wrześniowy kwartał, które pokazały około jednego na 30 wolnych miejsc pracy.
To rekordowy poziom wakatów, prawie dwukrotnie wyższy niż bezpośrednio przed pandemią.
Ponownie statystyki znajdują odzwierciedlenie w doświadczeniach właścicieli firm, takich jak Simon Marr, który prowadzi firmę dźwigową.
Powiedział ABC News, że ostatnio zatrudnianie mogło być trochę łatwiejsze.
„Może trzy miesiące temu szukaliśmy ludzi i mieliśmy kilka wolnych miejsc, ale wygląda na to, że udało nam się je teraz obsadzić” – powiedział.
„Ale było to trudniejsze niż w przeszłości”.
Firma wybrała nowego dyrektora ds. projektowania i inżynierii, Andy’ego Coffina, trzy miesiące temu.
„Zdecydowałem, że nadszedł czas na małą zmianę” — wyjaśnił pan Coffin.
„Kiedy wiedziałem, że się rozglądam, zadzwonił do mnie przedstawiciel, który zajmuje się Marrem”.
W ciągu trzech miesięcy pracy w firmie dołączyło do niego dwóch nowych pracowników.
„Właśnie zatrudniłem dodatkową młodą damę z Brazylii, która dołączyła do nas dopiero dwa tygodnie temu” – powiedział.
„Widziałem wielu inżynierów pracujących nad projektami, nad którymi pracowałem, oraz budowniczych i programistów przemieszczających się.
„Powiedziałbym, że obecnie jest to zdecydowanie rynek dla pracowników”.
„Całkowity miłośnik kawy. Miłośnik podróży. Muzyczny ninja. Bekonowy kujon. Beeraholik.”
More Stories
Narodowy Bank Zjednoczonych Emiratów Arabskich stwierdził, że poniedziałkowa przerwa w świadczeniu usług, która dotknęła klientów, nie była cyberatakiem
Stopy procentowe w Polsce są stabilne; Nowe prognozy gospodarcze są zgodne z oczekiwaniami Artykuły
Ekspert ds. kredytów hipotecznych Mark Burris odpowiada na pytanie nurtujące każdego właściciela domu