Przecław News

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej w Wiadomościach Przecławia.

„Tutaj pomoc jest zawsze pod ręką”: polskie małżeństwo wspomina Zjednoczone Emiraty Arabskie jako kraj pełen ciepła – Aktualności

„Tutaj pomoc jest zawsze pod ręką”: polskie małżeństwo wspomina Zjednoczone Emiraty Arabskie jako kraj pełen ciepła – Aktualności

Opublikowany: Środa, 10 stycznia 2024, godzina 20:53

Ostatnio zaktualizowany: Czwartek, 11 stycznia 2024, godzina 12:18

Po ponad trzech latach nieobecności w Zjednoczonych Emiratach Arabskich Piotr Uściński wciąż nie może się doczekać, jak przyjazny jest ten kraj. „Za każdym razem, gdy ludzie pytają mnie o gościnność, opowiadam im, co wydarzyło się, kiedy wylądowałem” – opowiada City Times telefonicznie z Polski Osiński.

„Byłem sam przez dwa miesiące, zanim dołączyła do mnie rodzina” – wspomina. „Poszedłem do Restauracji Ravi's, którą znalazłem na TripAdvisor. Na krześle naprzeciwko siedział facet. Siedzieliśmy przy dużym stole. Ja coś zamówiłem, potem on coś zamówił. Po kilku minutach dostał swoje jedzenie i ja nie, więc powiedział mi, że to prawdopodobnie kelner. „Nie zrozumiał mnie i zaproponował, że podzieli się ze mną jedzeniem, co jest nie do pomyślenia w mojej kulturze. Nigdy w życiu nie przeżyłem czegoś takiego, więc to było bardzo miłe.”

Osiński podzielił się posiłkiem nieznajomego i gdy tylko jego posiłek trafił na stół, podzielili się nim również. W końcu mężczyzna przeprosił i wszedł do sklepu. Osiński czekał, aż mężczyzna wróci się pożegnać, a kiedy wrócił, czekała go kolejna niespodzianka. „Kiedy wrócił, powiedział mi, że zapłacił rachunek, życzył miłego pobytu w Dubaju i wyjechał”.

Drugie szczęśliwe wspomnienie pojawiło się po przeprowadzce rodziny do miasta. „To był pierwszy tydzień po tym, jak dostałem samochód. Więc nie wiedziałem, jak zapłacić za parking. Obok przechodziło kilka osób. Zapytałem ich, jak zapłacić, spodziewając się, że powiedzą mi, co mam robić i wyjechać. ” Bo w Polsce czas, jaki ludzie mogą dać na coś takiego, to 10 sekund, powiedzą ci, co masz zrobić. Jeśli zajmie to więcej niż 10 sekund, powiedzą, że nie wiedzą co zrobić i wyjdą. Pamiętam, jak zapytałem tego gościa, który był ze swoimi przyjaciółmi. Był Syryjczykiem. Spędził więcej niż 10 minut, próbując dowiedzieć się, co jest nie tak z moim telefonem i dlaczego nie mogę nim zapłacić. Potem sam za to zapłacił i życzył miłego pobytu. „Chcieliśmy mu oddać pieniądze, ale nie chciał ich przyjąć” – wspomina Osiński.

READ  Emmy Rossum zagrała matkę Toma Hollanda w serialu Apple pomimo 10-letniej różnicy wieku

Karolina Osiński, żona Piotra, zgadza się z jego oceną mieszkańców Emiratów. Podczas jej pobytu tutaj było wiele osób, które starały się jej pomóc. „Na początku pobytu w Dubaju jeździłam na wycieczki szkolne” – śmieje się – „i często się gubiłam. „Pewnego dnia wylądowałam gdzieś bardzo daleko – chyba w Ras Al Khaimah”. tak długo była w drodze, padł jej też telefon. „Nie było żadnych budynków, a domów było niewiele. Nie było kogo prosić o pomoc.”. Potem zobaczyła mężczyznę z kozą. I choć nie rozumieli swojego języka, porozumiewali się tą uniwersalną mową – wskazywaniem, gestami, naśladownictwem – pytała W drodze do Dubaju.

Mężczyzna poprowadził ją – powoli, bo była w samochodzie, a on spacerował z kozą – do mapy narysowanej na piasku. „Odwiozła mnie do domu” – mówi.

„Nie był jedynym, który mi pomógł, kiedy się zgubiłem. Innym razem, kiedy się zgubiłem i padł mi telefon, inny facet – z Indii – próbował mi powiedzieć: «Musisz jechać tam i tam». Kiedy nie rozumiałam, poprosił, żebym poszła za nim.” I poszedł do swojego samochodu. Pokazał mi drogę, a ja poszłam za nim. „Wtedy tylko pomachał” – mówi.

Rodzina Osińskich była mile zaskoczona magią Dubaju. Mówią, że wszyscy tutaj są bardzo pomocni. „Ludzie tutaj ciężko pracują. I ciągle się uśmiechają” – mówi Carolina.

Innym daniem z Dubaju było „Upał może boleć”. „W Europie, gdy jest gorąco, nadal można sobie z tym poradzić” – mówi Osinski. Wspomina: „Jest jeszcze jedna niezapomniana historia z pierwszych dni naszego pobytu, kiedy w maju przyjechała moja rodzina i pojechaliśmy do Ras Al Khaimah. Pojechaliśmy tam na kajaki i pamiętam, że jedna z osób w agencji powiedziała mi, że prawdopodobnie jest za gorąco na spływ kajakowy, ale druga osoba stwierdziła, że ​​jest trochę wyżej, więc temperatury są niższe. Pojechaliśmy więc tam na spływ kajakowy. To był Ramadan. „Było bardzo gorąco.” Po kilku minutach w wodzie rodzina pospieszyła z powrotem do klimatyzowanego samochodu.

READ  Czasami zachodzą na siebie po obu stronach cienkiej linii

„Zrobiłem nawet zdjęcie zaraz po tym, jak wsiedliśmy do samochodu. Było około 50 stopni Celsjusza. Nie byliśmy przyzwyczajeni do takiej temperatury. W Polsce czy Europie, jak jest gorąco, to jeszcze da się wytrzymać. To pierwszy raz czas W którym zdałem sobie sprawę, że upał może zaszkodzić. Więc po prostu wyszliśmy i pojechaliśmy bardzo szybko do pierwszego sklepu, żeby kupić lody, żeby nas ochłodzić. I pamiętam, jak jadłem te lody i ukrywałem się przed ludźmi wokół mnie, bo był Ramadan. Z zewnątrz wyglądało to śmiesznie. „Ukrywamy się”.

Dubaj to kraina marzeń, możliwości i rekordowych, wielkich budowli. Jednak tym, co przykuło uwagę rodziny Osinskich i pozostało, jest to, jak bardzo wszyscy są tutaj przyjaźni. „Uważałem, że ludzie są bardzo interesujący i bardzo przyjaźni. Nie spodziewałem się tego zbyt wiele” – dodaje.

Przeczytaj także: