WARSZAWA, Polska — WARSZAWA, Polska (AP) — Wyborcy w Polsce wybierali w niedzielę pomiędzy partią rządzącą a koalicją ugrupowań opozycyjnych, które oskarżają konserwatywnych nacjonalistów o podważanie 34-letniego systemu demokratycznego kraju.
Dla wielu Polaków są to najważniejsze wybory od 1989 roku, kiedy po dziesięcioleciach komunizmu narodziła się nowa demokracja. Stawką jest zdrowie porządku konstytucyjnego kraju, jego stanowisko prawne w sprawie praw gejów i aborcji, a także zagraniczne sojusze kraju, który był kluczowym sojusznikiem Ukrainy po tym, jak Rosja rozpoczęła inwazję na pełną skalę.
Zwolennicy rządzącej Partii Prawo i Sprawiedliwość doceniają jego obronę tradycji katolickich oraz wydatki na emerytów i rodziny z dziećmi w 38-milionowym kraju środkowoeuropejskim.
PiS podważył także mechanizmy kontroli i równowagi, aby uzyskać większą kontrolę nad instytucjami państwowymi, w tym sądami, mediami publicznymi i samym procesem wyborczym.
Poparcie dla partii spadło od ostatnich wyborów w 2019 r. w obliczu rosnącej inflacji, zarzutów o nepotyzm i sprzeczek z europejskimi sojusznikami. PiS w 2019 r. zdobył prawie 44% głosów, ale w ostatnich tygodniach zyskał ponad 30% głosów. Choć PiS pozostaje najpopularniejszą partią, w dalszym ciągu istnieje ryzyko utraty większości parlamentarnej w niedzielę.
Partie opozycyjne, Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica, prowadziły kampanię w oparciu o obietnice zreformowania praworządności i stosunków z Unią Europejską i innymi sojusznikami, jeśli dojdą do władzy. Ostateczny wynik głosowania może ostatecznie zależeć od przewag uzyskanych lub utraconych przez mniejsze partie.
Prawo i Sprawiedliwość może potrzebować wsparcia skrajnie prawicowej partii CNT, aby rządzić, ale obie strony stwierdziły, że taki scenariusz nie wchodzi w grę.
Lidera Koalicji Obywatelskiej Donalda Tuska, byłego premiera, podczas oddawania głosu w Warszawie powitał liczny tłum ludzi, którzy robili mu zdjęcia i życzyli mu powodzenia. W stolicy Polski głos oddał także lider PiS Jarosław Kaczyński.
Tomasz Druziński, informatyk, głosował w Warszawie i mówił, że wierzy, że zmiany są możliwe.
„Wierzę w to i wierzę, że to pierwsza od ośmiu lat szansa, aby coś zmienić. Mam nadzieję, że ta zmiana nadejdzie” – powiedział Druziński.
Wyborcy mieli także na uwadze trwały rozwój dynamicznej gospodarki Polski.
Jan Molak, 80-letni zwolennik partii rządzącej, przypisuje partii rządzącej stworzenie bardziej sprawiedliwego systemu gospodarczego i dynamiczny rozwój w ostatnich latach.
„Sytuacja ma się coraz lepiej” – stwierdził po głosowaniu w Warszawie.
Inni widzą zagrożenia gospodarcze w sposobie rządzenia partii i uważają, że wysokie wydatki socjalne pomogły w napędzaniu inflacji.
W polskiej gospodarce występuje także wysoki poziom własności państwowej, a partia rządząca zbudowała system mecenatu, rozdając swoim lojalistom tysiące miejsc pracy i kontraktów.
Unia Europejska, której finansowanie było motorem znacznej części transformacji gospodarczej, wstrzymuje wielomiliardowe finansowanie Polski ze względu na to, co uważa za erozję demokracji.
Eksperci polityczni twierdzą, że po ośmiu latach rządów Prawa i Sprawiedliwości wybory nie będą do końca uczciwe.
Emerytowana pielęgniarka Barbara Bors wcześnie oddała swój głos w Warszawie, twierdząc, że głosowała za zmianą rządu, ponieważ chciała lepszego kraju dla swoich dzieci i wnuków – „sprawiedliwej i niepodzielnej Polski”.
Stawką są także losy stosunków Polski z Ukrainą. Partia Konfederacji prowadziła kampanię pod hasłem antyukraińskim, zarzucając krajowi niewdzięczność wobec Polski za pomoc w wojnie rosyjskiej.
Choć Polska była silnym sojusznikiem Ukrainy i węzłem tranzytowym dla zachodniej broni, stosunki uległy ochłodzeniu w związku z wejściem ukraińskiego zboża na polski rynek.
Prawo do głosowania ma około 29 milionów Polaków w wieku 18 lat. Wybierają 460 członków Izby Reprezentantów, czyli izby niższej, i 100 senatorów na czteroletnią kadencję.
Jednocześnie odbywa się referendum w sprawie imigracji, wieku emerytalnego i innych kwestii. Grupy opozycyjne sprzeciwiają się referendum, zarzucając rządowi próbę wykorzystania nastrojów do zjednoczenia wyborców w zaciętym i nieprzewidywalnym wyścigu. Niektórzy wzywali wyborców do bojkotu referendum.
W jednym z lokali wyborczych zlokalizowanych na południowych krańcach Warszawy można było zobaczyć osoby odmawiające wzięcia udziału w referendum, które oddały tylko dwa głosy w wyznaczonych skrzynkach. Wyborcy mieli do dyspozycji trzy karty do głosowania, jedną do Izby Reprezentantów, jedną do Senatu i jedną do referendum.
W całej Polsce działało ponad 31 000 punktów głosowania, a za granicą było ich ponad 400. Na znak emocji, jakie wywołało głosowanie, do głosowania za granicą zarejestrowało się ponad 600 000 Polaków.
W piątek Ministerstwo Spraw Zagranicznych zwolniło swojego rzecznika po tym, jak stwierdził, że wszystkie głosy oddane za granicą przed upływem terminu ich składania nie zostaną policzone, co grozi ich unieważnieniem. Ministerstwo poinformowało, że został zwolniony za rozpowszechnianie „fałszywych informacji”.
Do godziny 17:00 (15:00 GMT), czyli na cztery godziny przed zakończeniem głosowania, frekwencja osiągnęła ponad 57%. To znacznie więcej niż 46% w tym samym czasie w głosowaniu w 2019 r. – podała Państwowa Komisja Wyborcza.
Wydawało się, że Polakom udało się przekroczyć rekordową frekwencję wynoszącą 63%, osiągniętą w wyborach w 1989 r., które przesądziły o upadku komunistycznego przywództwa.
Wyniki badań opinii publicznej prowadzonych przez światową firmę badawczą Ipsos zostaną ogłoszone po zamknięciu lokali wyborczych. Komisja Wyborcza podała, że ostateczne wyniki poznamy we wtorek.
Aby uzyskać mandaty w parlamencie, poszczególne partie muszą uzyskać co najmniej 5% głosów, natomiast koalicje potrzebują co najmniej 8% głosów.
„Całkowity miłośnik kawy. Miłośnik podróży. Muzyczny ninja. Bekonowy kujon. Beeraholik.”
More Stories
Narodowy Bank Zjednoczonych Emiratów Arabskich stwierdził, że poniedziałkowa przerwa w świadczeniu usług, która dotknęła klientów, nie była cyberatakiem
Stopy procentowe w Polsce są stabilne; Nowe prognozy gospodarcze są zgodne z oczekiwaniami Artykuły
Ekspert ds. kredytów hipotecznych Mark Burris odpowiada na pytanie nurtujące każdego właściciela domu