Przecław News

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej w Wiadomościach Przecławia.

Inwazja Putina na Ukrainę sprawia, że ​​Polska jest w centrum amerykańskich planów wojskowych w Europie

W latach odkąd strategia wojskowa USA przesunęła się w kierunku rywalizacji wielkich mocarstw, Tajwan zaczął być postrzegany jako kluczowy dla przyszłości bezpieczeństwa Pacyfiku.

Jeśli Chiny zaatakują i zajmą kraj wyspiarski, będzie to ostry regionalny punkt zwrotny, stanowiący głęboką przeszkodę w bezpieczeństwie Stanów Zjednoczonych.

Dziś, po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, podobne miejsce w amerykańskich planach wojskowych zajmuje inny kraj.

Tym krajem jest Polska, członek NATO, który obecnie prawdopodobnie dzieli najdłuższą granicę z wrogimi regionami pod kontrolą Moskwy.

Wśród obserwatorów Kremla na Zachodzie dominuje pogląd, że Putin jest zdecydowany odbudować strefę buforową między swoim państwem a Zachodem, jeśli nie przywrócić dawnego Imperium Rosyjskiego.

Z pewnością Putin nie zrobił nic, by zniechęcić do tego poglądu, gdy przygotowując się do kampanii na Ukrainie zażądał wstrzymania przez NATO operacji wojskowych w byłych republikach sowieckich i państwach satelickich.

Wraz ze stopniową asymilacją Białorusi z Wielką Rosją i spodziewaną instalacją rosyjskiego reżimu marionetkowego w Kijowie, Polska nieuchronnie stanie się ważnym miejscem dla militarnej rywalizacji Wschód-Zachód w Europie.

Dobrą wiadomością jest to, że Polska ma zaawansowaną gospodarkę liczącą 38 milionów ludzi, jest blisko związana z Zachodem i jest członkiem NATO i Unii Europejskiej.

W przeciwieństwie do innych krajów stojących teraz przed perspektywą dzielenia wspólnej granicy z nowym Imperium Rosyjskim, mają one fizyczną i kulturową jedność, aby bronić się w każdym konflikcie innym niż wojna nuklearna.

Jakiekolwiek napięcia istniały wcześniej między Warszawą a innymi zachodnimi stolicami, teraz zostaną w dużej mierze zapomniane w obliczu rosyjskiej agresji.

Jednak zła wiadomość jest taka, że ​​Polska jest już w połowie otoczona terytorium, które prawdopodobnie znajdzie się pod kontrolą jej wrogów.

Oprócz 600-kilometrowej granicy z Białorusią i Ukrainą na wschodzie, silnie zmilitaryzowany rosyjski obwód kaliningradzki zajmuje strategiczne położenie na północy Morza Bałtyckiego.

Rosyjska obrona przeciwlotnicza zlokalizowana w Kaliningradzie i Zachodniej Białorusi obejmuje większość terytorium Polski, a cały kraj znajduje się w zasięgu bojowym rosyjskich samolotów taktycznych bez tankowania.

Co gorsza, na Nizinie Północnoeuropejskiej znajduje się kilka przeszkód geograficznych, które spowalniają postęp Zachodu sił lądowych pochodzących z Białorusi i Rosji.

Jeśli więc Polska ma się bronić w przyszłej części kampanii inwazyjnej Putina, będzie musiała być silnie uzbrojona.

W tej chwili tak nie jest: kraj ma niecały tysiąc czołgów, a jego skromne lotnictwo liczące 452 samoloty liczy tylko 91 myśliwców.

Wiele sprzętu jest przestarzałych i nie sprawdzi się w wojnie z niedawno zmodernizowanymi siłami rosyjskimi.

Chociaż Polska jest jednym z nielicznych krajów europejskich w NATO, które wypełniło swoje zobowiązanie do zainwestowania 2% PKB w przygotowania wojskowe, amerykańscy planiści wojskowi zdali sobie sprawę od czasu aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku, że kraj ten będzie potrzebował znaczącej pomocy w obronie swojego terytorium wojna.

Waszyngton stopniowo przestawiał się na dostarczanie Warszawie zaawansowanego sprzętu wojskowego, odpowiedniego do pokonania sił rosyjskich, przede wszystkim w postaci 32 myśliwców wielozadaniowych F-35, z których pierwszy planowany jest na 2024 r.; do ośmiu baterii zintegrowanych systemów obrony przeciwlotniczej Patriot, które zaczną się pojawiać pod koniec tego roku; I – ostatnio – umowa na zakup 250 zaawansowanych wersji głównego czołgu bojowego M1A2.

Obie te bronie są lepsze od swoich rosyjskich odpowiedników, ale minie wiele lat, zanim większość z nich dotrze do polskich sił.

Biorąc pod uwagę niejednoznaczność i plany Putina, od Polski może nie być wiele lat – Waszyngton musi pomyśleć o przyspieszeniu dostaw nowoczesnej broni do Warszawy.

Kluczowym aspektem planów wojskowych USA poprzedzających kryzys na Ukrainie było regularne wysyłanie rotacyjnych sił amerykańskich do Polski.

W ostatnich latach w Polsce każdego dnia przebywało ok. 5 tys. żołnierzy amerykańskich, a infrastruktura dowodzenia została stworzona w celu koordynowania działań sił NATO w całym regionie.

Niewykluczone, że trwająca agresja rosyjska na Ukrainę rozstrzygnęła debatę o tym, czy obecność sił USA w Polsce powinna być rotacyjna, czy stała: stałe rozmieszczenie przynajmniej jednej brygady pancernej USA jest obecnie bardzo prawdopodobne.

Waszyngton od lat inwestuje w infrastrukturę i wstępnie rozmieszczane dostawy w celu wsparcia rotacji wojsk, więc powinno być możliwe szybkie ustanowienie stałej obecności naziemnej USA.

Wartość tej stałej obecności USA wykraczałaby poza namacalne zdolności bojowe, sygnalizując Moskwie, że każda inwazja na Polskę nieuchronnie doprowadzi do bezpośredniej wojny ze Stanami Zjednoczonymi.

Stany Zjednoczone utrzymały podobną obronę Europy Zachodniej podczas zimnej wojny.

Polska posiada szereg cech poza swoim położeniem geograficznym, które rekomendują naród jako kluczowego gracza w zachodnim bezpieczeństwie.

W przeciwieństwie do Ukrainy, Polska jest homogeniczna etnicznie, ma żywą gospodarkę wolnorynkową i liberalną kulturę polityczną.

Jej mieszkańców łączy też głęboka kulturowa świadomość niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą Rosja – niebezpieczeństwa, które wywodzi się z dążeń Katarzyny Wielkiej do rozbioru Rzeczypospolitej przed wiekami.

Niewiele krajów tak często cierpiało z powodu ataków obcej inwazji, ale wydaje się, że te powtarzające się okrucieństwa stworzyły silne poczucie tożsamości narodowej, które uczyni Polskę wiarygodnym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych w nadchodzących latach.

To dobrze, bo z Rosją w marszu Polska wydaje się teraz nieodzowna w obronie Zachodu.

READ  Pensja australijskiego menedżera McDonald's wynosi 200 000 dolarów