Złoty wiek transatlantyckich podróży parowych jest uhonorowany zestawem znaczków przedstawiających trzy najwspanialsze przedwojenne polskie statki.
Znaczki zostały wydane pod koniec zeszłego miesiąca i zostały zaprojektowane przez Marzannę Dąbrowską, artystkę wizualną z długą historią tworzenia tego typu dzieł dla Poczty Polskiej.
Znaczki, uderzające złożonością, przedstawiają trzy statki reprezentujące Bolonię, Kościuszki i Pułaskiego, trzy statki reprezentujące najbardziej romantyczną epokę żeglugi międzynarodowej.
Duńska East Asiatic Company, zarejestrowana w filii w Rosji, zleciła budowę Polonia w 1910 roku przez Barclay, Curle & Co. Sp. z o.o. w Glasgow. Pierwotnie nazywany Kurskiem, został sprzedany w 1930 roku Polskiemu Transatlantyckiemu Stowarzyszeniu Statków (PTTO) po tym, jak pozostawił swoich poprzednich właścicieli na pastwę zapaści amerykańskiej gospodarki.
Polonia została natychmiast przemianowana, a linię Gdynia-Kopenhaga-Halifax-Nowy Jork obsługiwał i dowodził Mamert Stankiewicz.
Trzy lata później łódź została przekierowana na trasę obejmującą takie porty jak Stambuł, Jaffa, Hajfa i Pireus i przetransportowała wielu polskich Żydów do nowego życia w Palestynie.
7500-tonowa łódź odbyła 123 rejsy tą trasą i została wycofana w 1939 roku i sprzedana na złom do Włoch na kilka miesięcy przed wojną.
Polonia była jednak jedną z czterech łodzi pierwotnie zamówionych w tym samym czasie przez Kompanię Wschodnioazjatycką, a dwie z nich zostały również sprzedane Polsce w 1930 r. podczas panicznej wyprzedaży pożarowej wywołanej przez Wielki Kryzys.
Jednym z nich był SS Kościuszko, zwany najpierw carycą. Wcześniej wykorzystywany jako transport wojskowy w czasie I wojny światowej, jego późniejszym dowódcą został Yustazi Borkowski, barwna i charyzmatyczna postać znana z zabawiania pasażerów.
W 1933 roku on i jego łódź trafiły na pierwsze strony gazet po tym, jak pośpieszył na ratunek ludziom na pokładzie niemieckiego statku rybackiego Horst Wessel, który zatonął. W następnym roku jego łódź pomogła przetransportować cztery żubry z Kanady do Polski, dając początek temu, co później stało się znane jako Europejskie Centrum Hodowli Żubrów.
Wysłany do Wielkiej Brytanii na kilka dni przed oddaniem pierwszych strzałów II wojny światowej SS Kościuszko brał udział w różnych misjach wojskowych, w tym w lądowaniu na Sycylii. Sprzedany Brytyjczykom w 1946 roku, wkrótce przemianowano go na Empire Helford, zanim został złomowany w Blythe w 1950 roku.
Nie mniej ważny był ostatni z zasłużonego tria. Wchodząc do służby w 1912 roku, początkowo nazywany Car (a później Estonia, a w końcu SS Pułaski), miał dramatyczny początek życia po tym, jak został okrzyknięty bohaterską rolą w uratowaniu 102 pasażerów z brytyjskiego statku Volturno. zapalił się na Północnym Atlantyku.
Dowiózł polską drużynę na Igrzyska Olimpijskie 1932 w Los Angeles, a później wyróżnił się jako niezawodny przewoźnik na drogach do Buenos Aires, jednak to jego wojenna rola naprawdę się wyróżniała.
Aby pomóc w brawurowej operacji transportu polskich sił oblężonych na Węgrzech i w Rumunii do Francji, został ostatecznie pochowany w Konakry w 1941 roku, gdzie w dużej mierze „uciekł” z portu będąc pod ostrzałem z baterii przybrzeżnych.
Następnie pracowała głównie na Oceanie Indyjskim i służyła w azjatyckim teatrze wojny. Zacumowany w Bombaju w 1944 roku eksplozja na pobliskim statku przewożącym amunicję zatonęła w pobliżu dziewięciu statków i zabiła 1500 osób, ale Pułaski jakoś przeżył, a jej załoga odnotowała tylko najbardziej powierzchowne uszkodzenia – zepsuty dok i pęknięte lustro.
Został przekazany Brytyjskiemu Departamentowi Transportu w 1946 roku i cieszył się krótkim drugim życiem jako Imperium Penryn, zanim został usunięty w 1949 roku.
Dla całej trójki był to haniebny koniec. Ufundowane w dużej mierze przez Marię Romanową, księżniczkę, która pomogła sfinansować jego budowę, sprzedając swoje klejnoty, trzy łodzie (i siostrzany statek, który nigdy nie pływał pod polską banderą) były często nazywane „Księżniczkami Klejnotami” ze względu na ich wczesne zaangażowanie. moja wiedza.
Ale mimo że wypadli z łask, ich czysty splendor jest pięknie uchwycony w tym nowym zestawie znaczków.
Choć zaprojektowany przez Marzannę Dąbrowską, dużą zasługę przypisuje się również zmarłemu Adamowi Werce, artyście stojącemu za faktycznymi obrazami trzech łodzi.
Płodny Werka – zmarły w Warszawie w 2000 roku – jest uważany za jednego z najlepszych artystów żeglarskich w historii, a jego misterne portrety zostały uhonorowane ilustracjami Marka Twardowskiego, które przedstawiają statki tak, jak wyglądały w czasie wojny.
„Całkowity miłośnik kawy. Miłośnik podróży. Muzyczny ninja. Bekonowy kujon. Beeraholik.”
More Stories
Narodowy Bank Zjednoczonych Emiratów Arabskich stwierdził, że poniedziałkowa przerwa w świadczeniu usług, która dotknęła klientów, nie była cyberatakiem
Stopy procentowe w Polsce są stabilne; Nowe prognozy gospodarcze są zgodne z oczekiwaniami Artykuły
Ekspert ds. kredytów hipotecznych Mark Burris odpowiada na pytanie nurtujące każdego właściciela domu