Ponieważ pogoda będzie nadal zimna przez większą część następnego miesiąca, możesz spróbować rozgrzać się tradycyjną polską ucztą.
Wiesz, to oznacza pierogi, ale także mnóstwo pysznych dań ziemniaczanych i zup.
Polska kultura jest tak samo synonimem Chicago jak Malört, dibs i pits. I niekoniecznie musisz stać w kolejce do bufetu. W rzeczywistości po północno-zachodniej stronie znajduje się rodzinna restauracja, w której każdy klient czuje się jak dawno zaginiony krewny, co oznacza, że jest dużo karmiony.
Szefowie kuchni są jak dalsza rodzina w Smakosz, odprężającej, swobodnej restauracji Jefferson Park, która po cichu serwuje jedne z najlepszych domowych polskich potraw w mieście. Zamiast krakowskich czy warszawskich korzeni przepisy pochodzą z miejscowości położonej pomiędzy tymi dwoma krajami, na wschodnim krańcu Polski.
„Lublin, jemy dużo Barana, dużo fasoli i ziemniaków” – mówi Renata Kamińska, właścicielka Smakoszu.
Oprócz puree pojawiają się również w ręcznie robionych mącznych burgerach, często podawanych z karmelizowaną cebulą lub boczkiem.
„Ziemniaki, ser, mięso, kapusta kiszona, grzyby, jagody, słodki ser, a nasze popisowe pierogi to kasza gryczana, wiejski ser i świeża mięta” – powiedziała.
Ziemniaki występują również w naleśnikach, mniej więcej tak zwartych jak wafel i chrupiących jak wafel.
„Ziemniaki mielimy sami, ręcznie, więc są naprawdę chrupiące” – powiedziała Kamińska.
Na uwagę zasługują zupy i gulasze. Weź Żurek, który bazuje na całkowicie naturalnym zakwasie, podobnie jak na zakwasie.
„Zorek to zupa, od której zaczął mój tata, który zaczął zakową, czyli z kiszonego owsa, mąki żytniej i czosnku. Kapusniak to zupa z kiszonej kapusty z przyprawami, ziemniakami i kiełbasą.
Potem jest zupa buraczana – czysty, intensywnie aromatyczny bulion warzywny z malutkimi knedlami z wołowiny. Kolejne knedle ziemniaczane wielkości kciuka, podawane ze stroganowem wołowym. Dla zrównoważenia bogactwa w sałatkach: ostre buraczki, kiszona kapusta lub drobno posiekana coleslaw. Do picia spróbuj kompotu owocowego lub tradycyjnego polskiego piwa.
Kamińska mówi, że całe jej menu – zwłaszcza zupa – zapewnia ciepło.
„Mają dużo przypraw, dużo ziół, więc po prostu sprawiają, że czujesz ciepło od środka” – powiedziała.
To naprawdę „kuchnia babci”, aż po drewniane deski i ręcznie robione pierogi.
Jeśli podoba Ci się to, co masz, koniecznie powiedz kelnerowi, że wszystko było „smaczne” – na słono lub na słono. Choć lubelska tradycja nakazuje zjeść coś z ziemniakami, na przykład naleśniki czy pierogi, to koniecznie zostawcie miejsce na sałatkę coleslaw, kapustę kiszoną czy buraczki.
Oto, gdzie możesz się udać:
5619 W. Lawrence Ave.
773-205-1771
„Niezależny przedsiębiorca. Komunikator. Gracz. Odkrywca. Praktyk popkultury.”
More Stories
Polski Instytut Sztuki Filmowej powołuje nowego prezesa po dymisji Radosława Śmijewskiego
Joanna Lisowska – droga do sławy na polskiej scenie
Ogłoszono tytuły Dni Polskich na rok 2024