„Potem zrobiło się przerażająco” – mówi. „Lepiej o tym nie myśleć”.
Lokalna kawiarnia Goodbye Horses została zamknięta na początku tego miesiąca, a producent kawy pobliskiego konkurenta twierdzi, że liczba przejęć spadła o 50 procent od zamknięcia. Przejście na jedzenie na wynos zaszkodziło dużym kawiarniom, które w dużej mierze opierają się na weekendowych wydatkach klientów siadających do śniadania i lunchu.
Ale to nie wszystkie złe wieści. Sprzedawcy świeżej żywności i artykułów spożywczych są wciąż zajęci.
„Naprawdę dobrze sobie radzimy” – mówi Richard Galley z Summer Hill Village Fruit Shop.
„Ludzie więcej gotują w domu, więc potrzebują dużo owoców i warzyw”, mówi. „Nasze kwiaty są również popularne, ponieważ ludzie spędzają dużo czasu w pomieszczeniach”.
Istnieje stały przepływ klientów do i z lokalnego supermarketu IGA.
Summer Hill Wine Shop również przeszedł przez zamknięcie bez szwanku.
„Nie byliśmy pod wrażeniem” – mówi właściciel Rodney Yarad. – Ale wszyscy tutaj to mają.
Wielu właścicieli sklepów Summer Hills powiedziało Zwiastować Ich firma nie działała wystarczająco długo, aby kwalifikować się do wsparcia rządowego.
„Nie mogłem udowodnić deflacji” – mówi Rob Price, który otworzył Mad Wholefoods w Summer Hill po zamknięciu w zeszłym roku. – Pomyślałem, że może być coś dla ludzi takich jak my.
Inni właściciele firm twierdzą, że ubieganie się o awaryjne dotacje rządowe było bardziej skomplikowane niż podczas zeszłorocznego zamieszania i Dystrybucja wsparcia była powolna.
„Tym razem jest dużo biurokracji, co utrudnia uzyskanie wsparcia”, mówi Tess Robbins, której czas odbioru w barze spadł o 70 procent od czasu, gdy została zmuszona do przejścia na napoje i gotowe potrawy.
Pani Robbins właśnie otrzymała swoją pierwszą wypłatę JobSaver od rządu NSW, ale wciąż czeka na kolejną dotację.
„Pożyczam od moich rodziców, aby utrzymać wszystko i płacić pracownikom” – mówi.
Niektórzy właściciele sklepów Summer Hill skupili się na handlu internetowym, ale to nie zrekompensowało handlu przechodzącego z pobliskiej stacji kolejowej.
Tabitha Zeppieri, właścicielka sklepu z pamiątkami Smith Street Traders, twierdzi, że zakupy przez internet pozwoliły jej zachować około 15 procent jej regularnych przychodów, mimo że musiała zamknąć drzwi.
Czekała siedem tygodni, zanim otrzymała rządową dotację w wysokości 15 000 dolarów, ale to nie wystarczyło, by zrekompensować jej straty.
„To nie zajdzie daleko” – mówi Zeppieri. „Zaczęliśmy wyciągać pieniądze z naszego kredytu hipotecznego, aby pokryć czynsz i rachunki”.
Zamknięcie zachęciło do współpracy niektóre lokalne firmy. Na przykład firma Mad Wholefoods dostarcza składniki do koszy na Dzień Ojca na sprzedaż w pobliskim Rio Bar.
„W Summer Hill istnieje silna społeczność i wiele firm stara się sobie nawzajem pomagać”, mówi Rob Price.
Ale Yarad, który handluje w Summer Hill od prawie 25 lat, obawia się, że pandemia na stałe zmieni ulicę. Niektóre sklepy zostały zamknięte po zamknięciu w zeszłym roku, a więcej jest teraz na krawędzi.
„Nie sądzę, aby z tego wynikło wiele firm” – mówi Yarad.
„Całkowity miłośnik kawy. Miłośnik podróży. Muzyczny ninja. Bekonowy kujon. Beeraholik.”
More Stories
BHP proponuje przejęcie Anglo American za 31 miliardów funtów
Jak stabilna gospodarka Polski pozwala na rozwój przedsiębiorstw | Pierwszy na świecie
Anzac Day 2024: Kompletny przewodnik po godzinach otwarcia supermarketów Coles, Woolworths, ALDI i IGA