Przecław News

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej w Wiadomościach Przecławia.

Tureccy dziennikarze aresztowani w związku z doniesieniami o trzęsieniu ziemi

Tureccy dziennikarze aresztowani w związku z doniesieniami o trzęsieniu ziemi

  • Napisane przez Gregora Atanesiana i Nihan Kali
  • Globalny zespół ds. dezinformacji i monitoring BBC

Źródło obrazu, Osobiste archiwum Mira Ali Koçera

podpis pod zdjęciem,

Mir Ali Kocher mówi, że przeżył traumę, ukrywając następstwa trzęsienia ziemi

Niezależny dziennikarz Mir Ali Koçer znajdował się 200 mil od epicentrum, kiedy 6 lutego Turcję nawiedziło śmiertelne trzęsienie ziemi. Chwyć kamerę i mikrofon i udaj się do uszkodzonego obszaru, aby spotkać się z ocalałymi.

Dzielił się historiami ocalałych i ratowników na Twitterze, a obecnie jest badany pod zarzutem rozpowszechniania „fałszywych wiadomości” i grozi mu do trzech lat więzienia.

Jest jednym z co najmniej czterech dziennikarzy, wobec których toczy się śledztwo w sprawie relacjonowania lub komentowania trzęsienia ziemi.

Grupy zajmujące się wolnością prasy twierdzą, że wielu innych zostało aresztowanych, prześladowanych lub uniemożliwiono im pisanie.

Co najmniej 50 000 osób zginęło, gdy trzęsienia ziemi nawiedziły Turcję i Syrię.

Władze tureckie nie skomentowały zatrzymań.

Nie mogłem powstrzymać łez

W noc trzęsienia ziemi pan Kocher — kurdyjski współpracownik opozycyjnych serwisów informacyjnych, takich jak Bayanit i Dovar — palił papierosa na swoim balkonie w południowo-wschodnim mieście Diyarbakir, gdy nagle jego dwa psy zaczęły szczekać.

Później przypomniał sobie, jak szczekały tak samo w 2020 roku, na kilka sekund przed mniejszym trzęsieniem ziemi, które nawiedziło wschodnią Turcję.

„Czułem, że się trzęsę. Czułem, jak trzęsie się dom, czułem, jak trzęsie się telewizor” — mówi Koçer. Ukrył się pod stołem obiadowym z psami, a następnie wybiegł na zewnątrz.

Pan Koçer opuścił Diyarbakir i udał się do Gaziantep. Był wstrząśnięty scenami zniszczeń i ofiarami, które cierpiały z powodu mrozu w miejscowościach położonych w pobliżu epicentrum.

„Kiedy chwytałem mikrofon, za kamerą lub przed kamerą, nie mogłem powstrzymać łez” — wspomina Kocher.

„agitatorzy”

Źródło obrazu, prezydencja turecka

podpis pod zdjęciem,

Prezydent Erdogan obiecał, że odbuduje miasta

Pan Kocer był wzruszony napływem ochotników i ekip ratowniczych z zachodniej Turcji i podzielił się swoimi historiami na Twitterze. Niektórzy z ocalałych powiedzieli mu, że od wielu dni nie otrzymali żadnej pomocy. Podobne skargi były cytowane w pro-opozycyjnych mediach.

Podczas swojej wizyty na obszarach dotkniętych trzęsieniem ziemi prezydent Recep Tayyip Erdogan powiedział ludziom, że odbuduje ich miasta. Ale ostrzegł też, że ci, którzy rozpowszechniają „fałszywe wiadomości” i „wywołują chaos społeczny”, będą ścigani, nazywając ich „prowokatorami”.

Pan Koçer mówi, że kiedy zgłaszał się z obszaru dotkniętego trzęsieniem ziemi, policja Diyarbakir zostawiła w jego mieszkaniu notatkę z prośbą o wizytę na komisariacie i złożenie zeznań.

Na stacji dowiaduje się, że toczy się przeciwko niemu śledztwo na podstawie niedawno uchwalonej ustawy o wprowadzaniu w błąd. Powiedział, że policja przesłuchała go w sprawie jego raportu z epicentrum i oskarżyła go o rozpowszechnianie fałszywych informacji.

Nowe prawo tureckie zostało przyjęte w październiku. Kryminalizował publiczne rozpowszechnianie dezinformacji i dał państwu szersze uprawnienia do kontrolowania serwisów informacyjnych i mediów społecznościowych.

Komisja Wenecka, prawna strażniczka Rady Europy, stwierdziła, że ​​ustawa będzie ingerować w wolność słowa.

Partie opozycyjne nazywają to „prawem cenzury”.

„Oni nie lubią krytyki”

Pan Koger twierdzi, że był skrupulatny w swojej pracy i przeprowadził wywiady ze wszystkimi stronami, od ocalałych po policję, żandarmerię i ratowników. „Nie udostępniałem informacji bez dokładnych badań i analiz” — mówi.

Reporterzy bez Granic opisali śledztwo przeciwko panu Cougarowi jako „śmieszne” i wezwali władze do jego umorzenia.

Merdan Yanardağ i Enver Aysever to wybitni komentatorzy polityczni mieszkający w Stambule, mający wielu fanów w mediach społecznościowych. Obaj skrytykowali działania ratunkowe rządu. Obaj są objęci dochodzeniem przez Mehmeta Jalisa, który podobnie jak pan Koçer mieszka w Diyarbakir. Został aresztowany pod zarzutem „podżegania do nienawiści” za przeprowadzenie wywiadu z wolontariuszem, który skrytykował rządowe działania ratunkowe, a następnie został zwolniony, według Reporterów bez Granic.

podpis pod zdjęciem,

Tortury w Diyarbakir po trzęsieniu ziemi

Liczba innych dziennikarzy objętych dochodzeniem nie jest jasna. We wtorek policja poinformowała, że ​​aresztowała 134 osoby za „prowokacyjne strony internetowe” i aresztowała 25 z nich, ale ich tożsamość nie została ujawniona. Niektórzy z zatrzymanych mogli rozpowszechniać kłamstwa, w tym fakt, że afgańscy imigranci przekopywali się przez zniszczone dzielnice.

Ale krytycy twierdzą, że represje wykroczyły poza szerzenie szkodliwej dezinformacji.

„Rząd próbuje blokować informacje ze strefy trzęsienia ziemi” – mówi ekspert ds. praw internetowych Yaman Akdeniz, który wykłada na Uniwersytecie Bilgi w Stambule.

Aresztowania nastąpiły po tym, jak dyrektor ds. komunikacji prezydencji tureckiej ostrzegł przed „śmiertelną dezinformacją” zagrażającą działaniom ratunkowym. Dyrekcja uruchomiła również aplikację na smartfony o nazwie „Usługa zgłaszania dezinformacji”, aby zachęcić ludzi do zgłaszania manipulacyjnych postów na temat trzęsienia ziemi.

„Kiedykolwiek [Turkish] Urzędnicy i rząd są krytykowani, im się to nie podoba” – mówi Arzu Gibula, stambulska dziennikarka zajmująca się autorytaryzmem i cenzurą cyfrową.

„Ale tym razem oni mogą być bardziej szczerzy.”

BBC skontaktowało się z Prezydencką Dyrekcją ds. Komunikacji Turcji, pytając o dziennikarzy objętych dochodzeniem i wzywając grupy rzeczników do zaniechania dochodzeń, ale nie otrzymało odpowiedzi.