Przecław News

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej w Wiadomościach Przecławia.

Strach o przyszłość po masowej śmierci ryb w Odrze w Polsce

Strach o przyszłość po masowej śmierci ryb w Odrze w Polsce

widowitz, Polska, 20 sierpnia (Reuters) – Gdy tysiące martwych ryb zbliżyło się do brzegów Odry w zachodniej polskiej wsi Widowitz 11 sierpnia, miejscowi zdali sobie sprawę z katastrofy ekologicznej, która rozpoczęła się pod koniec lipca na południu kraj. – Zachód zmierzał w stronę Bałtyku.

Podczas gdy mieszkańcy Widowshua szukali narzędzi do usuwania martwych ciał z rzeki, rząd zaczął reagować na kryzys, o którym wielu uczonych twierdzi, że nadszedł za późno.

„To było najtrudniejsze pięć dni w moim życiu” – powiedział Powell Wrobel, burmistrz Widochwy, położonej około 400 kilometrów (250 mil) od miasta, w którym po raz pierwszy zauważono martwe ryby. „Nigdy nie wyobrażałem sobie, że doświadczyłbym takiej katastrofy, to coś, co można zobaczyć w filmach katastroficznych”.

Zarejestruj się teraz, aby uzyskać bezpłatny nieograniczony dostęp do Reuters.com

Z pomocą lokalnej społeczności zebrał dziesiątki wideł, które służyły do ​​hodowli ziemniaków, do usuwania martwych ryb z rzeki, która jest częścią granicy polsko-niemieckiej.

„Nie wiemy, jak to zrobić i jakich narzędzi użyć, uczymy się na własnych błędach” – powiedział Wrobel.

12 sierpnia premier Mateusz Morawiecki zdymisjonował szefa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej i szefa Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, twierdząc, że ich instytucje powinny były działać wcześniej. Czytaj więcej

Pomimo licznych badań próbek ryb i wody przez polskie i zagraniczne laboratoria oraz nagrody w wysokości miliona złotych (211.775 dolarów) za informację o źródle zanieczyszczenia, nadal nie jest jasne, co zatruło Odrę, drugą co do wielkości rzekę Polski.

„Jesteśmy skoncentrowani z jednej strony na zatrzymaniu tego, co się dzieje, az drugiej na znalezieniu przyczyny tej sytuacji” – powiedział rzecznik ministerstwa klimatu Alexander Brzózka.

Naukowcy z Ministerstwa Klimatu w Niemczech i Polsce wskazali na znaczny wzrost wzrostu toksycznych glonów jako możliwą przyczynę masowej śmierci. Czytaj więcej

READ  Sony Pictures Classics przejmuje polskiego pretendenta do Oscara „The Peasants”

„Najbardziej prawdopodobną hipotezą jest to, że była to kombinacja różnych czynników naturalnych” – powiedział Brzózka.

’Coś jest nie tak’

Lokalni mieszkańcy powiedzieli Reuterowi, że strażacy i regionalne siły obronne rozmieszczone przez rząd w celu usunięcia ton martwych ryb nie byli przygotowani na to, co ich czekało w rzece.

Według mieszkańców wioski smród wokół wody był tak silny, że większość z nich wymiotowała podczas pracy.

Uderzyły także lokalne firmy.

Kiedy Piotr Bugaj, zapalony wędkarz i właściciel łodzi, slipu i pokoi do wynajęcia w Odrze, usłyszał, co nadchodzi, wiedział, że czas zawiesić swój biznes.

Poprosił swoich gości z Czech o opuszczenie wód i odwołał wszystkie przyszłe rezerwacje od klientów, którzy do Widuchowej przyjeżdżają z całej Europy ze względu na dzikość i różnorodność dużych ryb, takich jak sum i sandacz.

„Gdyby taka tragedia była możliwa, bardzo chciałbym wiedzieć, że umarło tylko to, co było na powierzchni i nic więcej. Ale w tej chwili nikt nie zweryfikował, co aktualnie znajduje się na dnie rzeki” – powiedział.

Rząd obiecał wesprzeć osoby dotknięte kryzysem.

Piotr Beznal, lokalny działacz, poświęcił swoje życie fotografowaniu dzikiej przyrody wokół Odry. W zeszłym tygodniu dokumentował katastrofę.

„To trudne, ponieważ świat, który oglądaliśmy i fotografowaliśmy z moim przyjacielem przez ostatnie kilka lat, znika” – mówi. „Myślę, że po tym, co wydarzyło się w Odrze, odbudowa ekosystemu zajmie lata… musi się odrodzić, aby funkcjonować tak, jak do tej pory”.

Tymczasem wśród Widowitzów panuje strach i niepewność.

– Martwe ryby ostrzegły nas, że coś jest nie tak – mówi Siluia Pallasz-Frubel, żona burmistrza Widochwy, stojąca obok męża na zgniłej plaży nad Odrą. „Kiedy ryba zniknie, kto następnym razem poinformuje nas o katastrofie? Chcielibyśmy wiedzieć, kto jest za nią odpowiedzialny”. (1 dolar = 4 7220 zł)

Reportaż Agnieszki Pikulickiej-Wilczewskiej i Kuby Stężyckiego, Redakcja Alana Charlisha i Alexa Richardsona

Nasze kryteria: Zasady zaufania Thomson Reuters.