Warszawa, Polska – Niegdyś solidne wsparcie dla Ukrainy ze strony jej największych popleczników w wojnie z Rosją zaczyna słabnąć.
Stanowiska polityczne w takich miejscach jak Polska i Słowacja, gdzie spór handlowy z Ukrainą podniósł napięcie, oraz powściągliwość amerykańskich Republikanów w sprawie ogromnych wydatków Waszyngtonu na wsparcie ukraińskiej armii wzbudziły nowe wątpliwości co do zaangażowania Zachodu w wysiłki mające na celu wypędzenie rosyjskich najeźdźców. Ponad 18 miesięcy wojny.
Prezydent Rosji Władimir Putin, mając nadzieję przetrwać wsparcie sojuszników dla Kijowa, byłby gotowy to wykorzystać, gdyby zobaczył, że Ukraina cierpi na niedobór obrony powietrznej lub innej broni.
Zachód od dawna staje po stronie Ukrainy przeciwko Rosji. Jednak pomiędzy nieustannymi, żarliwymi wołaniami Ukrainy o pomoc a ogromnymi dotacjami od jej zwolenników pojawiły się oznaki niezgody.
W lipcu ówczesny sekretarz obrony Wielkiej Brytanii powiedział, że Ukraina powinna okazać „wdzięczność” Zachodowi po tym, jak Kijów ponowił swoją głośną – ale bezskuteczną – ofertę przystąpienia do NATO.
W tym tygodniu nowy konflikt wybuchł po tym, jak Ukraina złożyła skargę do Światowej Organizacji Handlu przeciwko trzem sąsiednim krajom i członkom UE – Węgrom, Polsce i Słowacji – w związku z zakazem importu ukraińskich produktów rolnych, głównego towaru eksportowego zmęczonego wojną kraju. Wyczerpana gospodarka.
Cała trójka wyraziła swój gniew z powodu tego posunięcia, na co polski premier Mateusz Morawiecki odpowiedział, mówiąc, że jego kraj „nie przekazuje już Ukrainie żadnej broni, ponieważ teraz uzbrajamy się w najnowszą broń”.
Niektórzy urzędnicy Unii Europejskiej ostrzegali, że Putin cieszy się nowym przejawem niezgody na Zachodzie w czasie, gdy siły ukraińskie powoli zyskują na sile w kontrofensywie przeciwko siłom rosyjskim, które nadal kontrolują duży obszar wschodniej i południowej Ukrainy.
Jednakże od Waszyngtonu po Warszawę, gdzie kwestią sporną są koszty wojskowe i możliwości pomocy Ukrainie, urzędnicy bagatelizują wszelkie rozmowy o rozłamie.
„Nie sądzę, że jeden spór polityczny doprowadzi do upadku” – powiedział prezydent Polski Andrzej Duda, dodając, że jego premier miał na myśli jedynie nowo zamówioną broń, która i tak nigdy nie trafiłaby na Ukrainę.
Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego w administracji Bidena, powiedział w czwartek, że jego zdaniem „Polska będzie nadal wspierać Ukrainę”.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas krótkiej wizyty w Waszyngtonie w tym tygodniu zabiegał o wzmocnienie amerykańskiego wsparcia dla swojego kraju, co zostało uwzględnione w kampanii politycznej przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Były prezydent Donald Trump i jego czołowy republikański rywal, gubernator Florydy Ron DeSantis, mówią, że chcą, aby Stany Zjednoczone zaprzestały wysyłania broni na Ukrainę.
Senator Joe Manchin, Demokrata z Wirginii Zachodniej, po czwartkowym spotkaniu z Zełenskim przyznał, że „ludzie mówią o tym, ile pieniędzy” wydaje się. Dodał jednak: „Inwestujemy w demokrację”.
Ukrainę popierają inni kandydaci na prezydenta Partii Republikańskiej, tacy jak były wiceprezydent Mike Pence, była gubernator Karoliny Południowej Nikki Haley i były gubernator New Jersey Chris Christie.
Wokół tej kwestii toczą się także wydarzenia polityczne w Europie Wschodniej. Prezydent Litwy Gitanas Nausěda, zagorzały zwolennik wojny Ukrainy z Rosją, na między nimi.
„Stosunki polsko-ukraińskie stały się zakładnikiem polskiej kampanii wyborczej” – powiedział Piotr Boras, starszy członek Europejskiej Rady ds. Stosunków Zagranicznych w Warszawie, odnosząc się do przyszłomiesięcznych wyborów parlamentarnych w kraju.
Ostrzegł jednak, że szkody wyrządzone komentarzami Morawieckiego pozostają.
„Wyrządza to wielką szkodę kwestii ukraińskiej, ponieważ ta narracja przypomina i legitymizuje te głosy w Europie (głównie ze skrajnej prawicy), które kwestionują potrzebę dostaw broni na Ukrainę” – napisał Boras w e-mailu.
Robert Fico, dwukrotny premier Słowacji, powrócił jako faworyt w wyborach parlamentarnych w tym kraju. Jego lewicowa partia populistyczna zajęła stanowisko prorosyjskie i zapowiedział anulowanie militarnego i politycznego wsparcia Słowacji dla Ukrainy, jeśli zostanie wybrana w wyborach 30 września.
Niklas Masoher, analityk wojskowy w Centrum Studiów nad Bezpieczeństwem Federalnego Instytutu Technologii w Zurychu, powiedział, że możliwe jest, że niektóre partie polityczne włożą jaja do nacjonalistycznego koszyka, aby zyskać przychylność wyborców i uniknąć wpadnięcia w pułapkę nacjonalizmu . Wrażenie okazywania „nieuzasadnionej solidarności z Ukrainą” kosztem interesów wewnętrznych.
„Naiwnością byłoby zakładać, że pomiędzy indywidualnymi interesami państw NATO a interesami Ukrainy nie ma kompromisów” – stwierdził Masoher, który określił Polskę jako „zdecydowanego zwolennika” Ukrainy w zakresie dostaw sprzętu wojskowego.
Powiedział: „Istnieje szerokie strategiczne nakładanie się, ale to nie znaczy, że te interesy są zbieżne w każdym przypadku”. Kwestie takie jak dostawy energii czy żywności to „punkty decydujące lub, jeśli wolisz, punkty nerwowe w stosunkach między tymi krajami”.
Daniel Freed, były ambasador USA w Polsce, a obecnie starszy członek zespołu doradców Atlantic Council, powiedział, że najnowszy impas w Europie Wschodniej „nie oznacza końca sojuszu polsko-ukraińskiego” i odnotował wysiłki Dudy, aby wycofać się z tych komentarzy. Przez swojego premiera.
„Ten mały kryzys mógł osiągnąć swój szczyt” – powiedział Fareed przez telefon z Berlina. „Stanie się to… w sytuacji przypominającej wojnę, kiedy nerwy ludzi są napięte, a w grę wchodzą realne problemy” – dodał.
„Mam wystarczającą pewność, że zostanie to naprawione i jest to w trakcie naprawiania – przynajmniej mam taką nadzieję” – powiedział.
„Całkowity miłośnik kawy. Miłośnik podróży. Muzyczny ninja. Bekonowy kujon. Beeraholik.”
More Stories
Narodowy Bank Zjednoczonych Emiratów Arabskich stwierdził, że poniedziałkowa przerwa w świadczeniu usług, która dotknęła klientów, nie była cyberatakiem
Stopy procentowe w Polsce są stabilne; Nowe prognozy gospodarcze są zgodne z oczekiwaniami Artykuły
Ekspert ds. kredytów hipotecznych Mark Burris odpowiada na pytanie nurtujące każdego właściciela domu