Przecław News

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej w Wiadomościach Przecławia.

Szef zwalnia trzech pracowników po monitorowaniu dzienników połączeń w trakcie sagi śledzenia WFH

Szef zwalnia trzech pracowników po monitorowaniu dzienników połączeń w trakcie sagi śledzenia WFH

Australijski szef, który podejrzewał swoich pracowników o „zabieranie go na przejażdżkę” podczas pracy z domu, wziął sprawy w swoje ręce, śledząc ich dzienniki połączeń.

Kierownik firmy — którego nazwiska nie można podać ze względów prawnych — wiedział, że coś jest nie tak, gdy zmniejszył się udział w rozmowach biznesowych, wolniej odpowiadały na e-maile, a coraz większa liczba połączeń pozostawała bez odpowiedzi.

„Czas między rozmowami zaczął się wydłużać” — powiedział o trzech sprzedawcach, których ostatecznie zwolnił.

Zamiast dzwonić co 15 minut, dzwonił co 20 minut, a potem co pół godziny. Następnie przez dwie godziny nic się nie dzieje… Pokaż nieobecność personelu; Zacznij od małych rzeczy, ale nieobecności potrwają dłużej”.

Nie jest jedynym prezydentem Australii, który uciekł się do monitorowania zdalnych pracowników.

W tym tygodniu serwis news.com.au ujawnił, że pracownica ubezpieczeniowa została zwolniona po 18 latach pracy w firmie po tym, jak inwigilacja wykazała, że ​​nie pisze wystarczająco dużo na swoim laptopie.

Podczas gdy wiele firm musiało szybko przystosować się do przeglądu struktur pracy w miarę rozwoju pandemii, pracodawca, który zwolnił trzy osoby po ich zaobserwowaniu, już wyprzedzał grę.

To dlatego, że jego firma internetowa, która obsługuje klientów w całej Australii, nigdy nie miała fizycznego biura.

„Pracowaliśmy w domu z wielkim sukcesem przed Covidem, ale myślę, że była to zmiana kulturowa, w której zmieniły się postawy ludzi i zaczęli testować, na co mogą sobie pozwolić” – powiedział.

„Myślę, że mogli sprawić, że ich rówieśnicy również pracowali z domu (z powodu Covid) i mogli chcieć nadrobić zaległości, tego rodzaju rzeczy”.

Nie uważał się za szefa, który bacznie obserwuje pracowników. Czuł, że było jasne, kiedy ludzie wykonują swoją pracę, w oparciu o namacalne produkty i rezultaty.

Ale kiedy zaczął zauważać stopniowe opóźnienie reakcji i rosnącą niezdolność do komunikowania się wśród niektórych pracowników, których rola polegała na wykonywaniu i odbieraniu połączeń telefonicznych, zasiał ziarno podejrzeń.

READ  Europa ponownie zastanawia się nad energią jądrową, gdy zbliżają się terminy klimatyczne, wiadomości ze świata

„Przeprowadziliśmy pewne śledzenie za pomocą naszego systemu zarządzania relacjami z klientami (CRM) Pipedrive” — powiedział.

Pipedrive to firma zajmująca się oprogramowaniem w chmurze, która zasadniczo działa jak zaawansowany kalendarz, w którym pracownicy wprowadzają zaplanowane lub ukończone zadania, przypomnienia i połączenia.

Szef zaczął sprawdzać wpisy pracowników, których podejrzewał o niepracowanie.

„Zazwyczaj sprzedawca prawdopodobnie otrzyma od czterech do dziesięciu telefonów na godzinę” – powiedział.

„Ktoś może zadzwonić i być zajęty, może powiedzieć, że oddzwoni za pół godziny. Więc to zostało zarejestrowane jako jednominutowe połączenie. A potem mogą mieć kolejną rozmowę przez pięć do dziesięciu minut. I dla każdego połączenia umieszczam notatka — ale te rzeczy zaczęły się nie dziać. Nie pozostały żadne notatki.

Po dalszych badaniach odkrył, że nie tylko rozmowy były nagrywane, ale wiele z nich uznano za „fałszywe rozmowy” – lub fałszywe wpisy.

W ciągu 18 miesięcy zwolnił trzech pracowników po prześledzeniu ich historii połączeń i ustaleniu, że wykonują niewystarczającą pracę.

Powiedział, że zrobił „wszystko zgodnie z książką” i żaden zwolniony pracownik nie miał podstaw do wszczęcia postępowania sądowego, biorąc pod uwagę zebrane przez niego dowody. Po rozwiązaniu sporu o wynagrodzenie, zgodzili się rozwiązać stosunek pracy.

Jeśli chodzi o śledzenie wskaźnika uderzeń w klawiaturę, co zostało cofnięte przez byłą konsultantkę IAG, Suzie Cheik, uważał, że ogólnie był to „krok za daleko”, ponieważ pracownicy muszą czuć się pewnie.

„Gdybyś miał świetnego pracownika” — powiedział — „nigdy nie przyszłoby mi do głowy, żeby mu to powierzyć”.

„Niektórzy właściciele firm, których znam, odmawiają umieszczania urządzeń śledzących w swojej flocie pojazdów, ponieważ nie chcą, aby ich pracownicy czuli się obserwowani”.

Powiedział jednak, że jeśli ktoś „celowo próbował oszukać system”, mógł wystąpić przypadkowy przypadek technologii naciśnięć klawiszy.

READ  Kredytobiorcy z klifu hipotecznego ostrzegali przed „bezprecedensowymi” płatnościami

„Wielu z nas ma przyjaciela oddalonego o kilka stopni, który chwali się, że zabiera naszego pracodawcę na wycieczkę, w taki czy inny sposób, zwłaszcza w czasie pandemii” – powiedział.

„Pracownicy wiedzieli, że ich firma ma słabe strony. Trudno było rekrutować, a biznes był trudny. I wykorzystali to, by być bardziej szkodliwym.

Czasami zakłada się, że pracodawcy są złymi facetami – ale niektórzy z nas to po prostu małe firmy, które robią, co w ich mocy”.

Ale nie wszyscy szefowie uważali, że śledzenie naciśnięć klawiszy powinno dotyczyć tylko pracowników, których już podejrzewano o słabą wydajność.

Szef firmy IT zajmującej się rolnictwem powiedział news.com.au, że używa technologii, która monitoruje ruchy klawiatury, śledzi dotknięcia myszy i robi zrzuty ekranu z komputera.

Postanowił pozostać anonimowy, ponieważ jego pracownicy nie byli świadomi, że są obserwowani.

„Charakter wykonywanej przez nas pracy polega prawie wyłącznie na zatrudnianiu pracowników przy laptopach” — powiedział.

„Wymaga to dużo niezależnej pracy… kiedy używają urządzeń, które mamy (kiedy są w domu), a my tak naprawdę nie jesteśmy tam, aby zobaczyć, co robią, nie sądzę, żeby to było nierozsądne aby monitorować, co robią „na tych urządzeniach w godzinach, w których im płacimy”.

Nie precyzując, powiedział, że technologia jest przykładem narzędzia znanego jako Buswire, które śledzi ruchy komputera w celu pomiaru wydajności.

W czasie, gdy korzystał z oprogramowania, był głównie zadowolony z wyników swojego zespołu — co, jak powiedział, było jeszcze jednym powodem, by nie ujawniać jego użycia.

„Ważne jest, aby zachować harmonię, ponieważ nie chcę, aby ludzie myśleli, że nie ufam ich etyce pracy. Podejrzewam, że lubią (Oglądaj), ale jeśli wykonują swoją pracę, to nie ma znaczenia „- powiedział.

Eksperci ds. informacji o systemach biznesowych potwierdzili, że monitorowanie online szybko zyskuje na popularności na całym świecie – z ogromnym przemysłem firm rozwijających te technologie.

READ  Opodatkowanie zużycia zasobów naturalnych, mówią konsumenci w ankiecie Ipsos

Najbardziej ekstremalne narzędzia instalują na urządzeniu cichego agenta, który działa jak mucha na ścianie i rejestruje wszystko, co dzieje się na laptopie, powiedział Yuri Gal, profesor systemów informacji biznesowej na Uniwersytecie w Sydney.

Podobnie jak w przypadku pracowników nieświadomych anonimowych szefów IT, wielu pracowników pozostało nieświadomych swoich szefów „Wielkiego Brata” ze względu na brak prawnych wymogów dotyczących udostępniania przez pracodawców technologii, z której korzystają.

Zwolnienie konsultantki ubezpieczeniowej Suzie Cheikho trafiło na pierwsze strony gazet na początku tego tygodnia po tym, jak została zwolniona w lutym za niedotrzymywanie terminów i spotkań, jej absencję i brak komunikacji oraz nieukończenie zadania, co spowodowało, że regulator branżowy ukarał grzywną IAG.

Została umieszczona w planie poprawy wydajności po przejrzeniu jej wyników i przeszła szczegółowe monitorowanie aktywności cybernetycznej, w ramach którego przeanalizowano, ile razy fizycznie naciskała klawiaturę w ciągu 49 dni roboczych od października do grudnia.

W przeglądzie stwierdzono, że ma „niezwykle niską aktywność naciśnięć klawiszy”, średnio 54 naciśnięcia na godzinę w okresie, w którym był monitorowany.

Pani Sheikho skierowała swoją sprawę do Komisji ds. Uczciwej Pracy (FWC), twierdząc, że nie wierzyła w dane „przez minutę” – choć nie mogła przedstawić dowodów na ich niewiarygodność.

Sąd zwolnił ją z „ważnego powodu niewłaściwego postępowania”, biorąc pod uwagę, że „nie wykonuje pracy zgodnie z wymaganiami”.

Nie odpowiadając na prośbę new.com.au o komentarz, pani Sheikho zaatakowała media i swojego byłego pracodawcę (IAG) w transmisji na żywo TikTok, mówiąc, że jest zła na relacje w mediach i deklarując, że „nie może mieć pracy „.

Z Frankiem Chungiem

Czy masz historię? [email protected]