Przecław News

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej w Wiadomościach Przecławia.

Blokada przejść granicznych z Polską zagraża całej gospodarce Ukrainy — Centrum GMK

Blokada przejść granicznych z Polską zagraża całej gospodarce Ukrainy — Centrum GMK

W poniedziałek 6 listopada polskie firmy transportowe rozpoczęły blokadę ruchu ciężarówek przez trzy największe przejścia graniczne na granicy z Ukrainą – Korczewa-Krakiewicz, Gribin-Rawa Ruska i Dorohosk-Jahudin. W ciągu dwóch dni blokady zablokowano po obu stronach granicy ukraińsko-polskiej 20 tys. pojazdów, w tym 1700 ciężarówek ze strony polskiej. Ukraina może jedynie pójść na ograniczone ustępstwa, aby sprostać żądaniom strajkujących, podczas gdy Polacy przygotowani są na stosunkowo długą blokadę – dwumiesięczną blokadę przejść granicznych. Przynajmniej polskie linie lotnicze mają oficjalne pozwolenie na strajk.

Podobnie jak przed wojną, stal jest największym przedmiotem ukraińskiego eksportu do Polski. Choć dla zboża tymczasowo otwarto czarnomorski korytarz eksportowy, produkty ukraińskich hutników można eksportować z Ukrainy wyłącznie drogą lądową. Niecały tydzień od blokady jest zbyt wcześnie, aby obliczyć dokładne opłaty spowodowane przestojami w kolejkach na granicy – ​​niektórzy dopiero sformalizowali swój ładunek, inni jeszcze nie dotarli na granicę. Ale te szkody już istnieją i są już liczone przez ukraińskich biznesmenów i europejskie firmy działające na rynku ukraińskim.

Przyczyny oblężenia

Po wybuchu wojny na szeroką skalę punkty kontrolne na zachodnich granicach stały się jedynymi korytarzami transportowymi ukraińskich eksporterów na rynki Unii Europejskiej, a następnie na cały świat. Wspieranie ukraińskiej gospodarki i Unii Europejskiej Anulowanie zezwoleń dla naszych firm transportowych na okres jednego roku. Latem 2023 roku Unia Europejska przedłużyła tę zasadę do czerwca 2024 roku, wpływając na działalność polskich linii lotniczych. Z czterech polskich konsorcjów transportowych w blokadę zaangażowało się tylko jedno – pozostałe trzy jej nie poparły.

Blokada obejmuje kierowców ciężarówek, którzy wcześniej pracowali na rynku białoruskim i rosyjskim. Zostali tam pozbawieni możliwości pracy ze względu na zakaz wjazdu polskich ciężarówek na Białoruś i do Rosji po podobnej decyzji Polski, która weszła w życie 1 czerwca 2023 roku. Inaczej mówiąc, Ukraina bezpośrednio ma bardzo długie drogę do pojawienia się problemów dla tego segmentu polskich firm transportowych.

Są jednak inne przyczyny rewolucji polskich firm transportowych – główną przyczyną jest nieprzewidywalność i nieprzewidywalność naszych potoków towarowych.

Tak naprawdę rynek ukraiński jest „niesforny”, czego przejawem były „spadki cen” i niekontrolowane inwestycje lokalnych firm we flotę ciężarówek w latach 2022-2023. Teraz tych pojazdów jest nadwyżka i zastępują one w Europie polskie ciężarówki, które zmuszone są stać w kolejkach. Naturalnie przepustowość granicy nie odpowiadała przepływowi towarów, który wzrósł kilkukrotnie wraz z wybuchem wojny na dużą skalę. „Doprowadziło to do długich kolejek, w których nie można przewozić ukraińskich i polskich ładunków” – mówi Jurij Szczeczuklin, właściciel Cargo +.

Duże kolejki na granicy zaobserwowano jeszcze przed rozpoczęciem oblężenia. Według sondażu przeprowadzonego przez Federację Pracodawców Ukrainy (FEU) Średnie opóźnienie towaru Dla 40% ankietowanych było to 5-10 dni, dla 53% ankietowanych – 10-15 dni. Co więcej, sytuacja ostatnio się pogorszyła.

READ  Lotnisko w Sydney: „Pokaz klaunów” przedstawiający przerwy w dostawie prądu opóźnia podróżnych

Sytuację pogarsza fakt, że w 2022 r. Polska zajmowała pierwsze miejsce pod względem dwustronnej wymiany towarowej pomiędzy Ukrainą a krajami europejskimi. Stanowi około 25% całkowitego wolumenu, który pomimo wojny stale rośnie.

Wymagania polskich firm transportowych

Lista żądań polskich firm transportowych oblegających trzy przejścia graniczne wygląda imponująco:

  1. Powrót do istniejącego przed wojną systemu zezwoleń na przewóz towarów dla ukraińskich firm transportowych (do 200 tys. rocznie).
  2. Wprowadzenie odrębnych kolejek dla ciężarówek z Unii Europejskiej w systemie „eCherga”.
  3. Przydziel osobne pasy dla pustych ciężarówek.
  4. Zakaz rejestracji w Polsce spółek z kapitałem spoza Unii Europejskiej.
  5. Dostęp do systemu „Shaliach”.
  6. Zaostrzenie przepisów transportowych ECMT (Europejskiej Konferencji Ministrów Transportu), umożliwiających międzynarodowy transport wielokrotny.

„Jednym z żądań polskich firm transportowych jest wydzielenie osobnej kolejki dla samochodów z unijnymi tablicami rejestracyjnymi w ukraińskim systemie «eCherga». „Nie powinni stać bezczynnie w naszych kolejkach i powinni móc przewieźć towar bez niepotrzebnych opóźnień” – mówi Jurij Szczeczuklin.

Reakcja Ukrainy

Z drugiej strony Ukrainausłyszał” Wymagania dotyczące obsługi pasów dla pustych ciężarówek na punkcie kontrolnym Jahodin-Dorohosk oraz aktualizacja funkcjonalności systemu «eCherga» w zakresie możliwości zastąpienia kierowcy pustych ciężarówek. Ponadto Ukraina zaproponowała obsługę transportu pustych przez Ugreniów -Punkt Dołgobyszewa, gdzie znajduje się odpowiednia trasa.

Z drugiej strony władze ukraińskie uważają, że większość polskich żądań jest z natury niewykonalna.

„Najważniejsze, czego domagają się demonstranci, to powrót do systemu zezwoleń na żeglugę. To temat, o którym na tego typu spotkaniach się nie mówi. Co dla nas jest ważne: należy kontynuować i przedłużać „zamrożenie wiz transportowych”. przynajmniej do czasu naszego zwycięstwa. Absurd tego żądania polega na tym, że polscy protestujący nie zwracają się do swojego rządu, chcą, aby Ukraina zwróciła się do Unii Europejskiej w sprawie pozwoleń. Demonstranci nie są zainteresowani innymi kwestiami. Próbujemy znaleźć kompromisy w celu zwiększenia zdolności produkcyjne i wywiązać się z już podpisanych memorandów, ale jest to trudne. Zaproponowaliśmy polskim władzom uruchomienie pasów dla pustych ciężarówek na przejściach granicznych „Ugrinov-Dołgobyszew i Grochev-Podomerz”. Ponownie czekamy na odpowiedź”. człowiek ogłaszający Wiceminister Rozwoju, Społeczności i Infrastruktury Siergiej Derkach.

Najwyraźniej nie będzie szybkiego rozwiązania sytuacji, która będzie pasować każdemu. Tymczasem polskie linie lotnicze grożą utrzymaniem blokady przez dwa miesiące.

READ  Oszustwo „Hi Mum” kosztowało Australijczyków miliony dolarów. Teraz został zmodernizowany

Tymczasem Związek Przedsiębiorstw Transportu Lądowego Słowacji (UNAS) Grozi zablokowaniem ukraińskich tankowców Od przekroczenia granicy z ich strony. Wzywają w ten sposób Komisję Europejską do powrotu do wydawania zezwoleń na transport komercyjny na terenie Unii Europejskiej.

Według doniesień słowackich mediów, na wschodniej granicy Słowacji, zwłaszcza na przejściu granicznym Vesne Nemeky-Użhorod, panuje już duża kumulacja ciężarówek jadących na Ukrainę.

Konsekwencje oblężenia

Zamknięcie granicy spowodowało, że po polskiej stronie przed zablokowanymi punktami kontrolnymi utworzyły się 40-kilometrowe kolejki.

Do tej pory demonstranci osiągnęli co następuje:

  • Poważne szkody dla ukraińskich firm transportowych i eksporterów.
  • Ryzyko zakłócenia dostaw wojskowych i humanitarnych.
  • Polskie firmy poniosły straty.
  • Katastrofa humanitarna na terytorium Polski, gdzie przy wjeździe na Ukrainę zaparkowane są już tysiące samochodów bez dostępu do codziennych udogodnień.

Zdaniem Anatolija Kinacha, prezesa Ukraińskiego Związku Przemysłowców i Przedsiębiorców (UUIE), działania polskich firm transportowych szkodzą nie tylko Ukrainie i naszemu eksportowi, ale także polskim eksporterom dostarczającym towary na Ukrainę, a także Francuzom, Łotyszom, Niemcy i inni. Konsumenci ukraińskich produktów, które w ramach umów nie mogą zostać dostarczone na czas do unijnych sieci handlowych.

Po rozpoczęciu blokady polskich firm transportowych niemiecki magazyn Spiegel napisał, że wiele firm z kapitałem niemieckim rozważa wycofanie się z Ukrainy. Nie z powodu rosyjskiej agresji, ale z powodu sytuacji na zachodniej granicy.

„W tygodniu opóźnień w dostawach jedna ukraińska firma eksportowa nie była w stanie załadować na czas kilkunastu zamówień od europejskich dostawców o łącznej wartości 500 000 euro. Dlatego nie jest jasne, kto skorzysta na takich strajkach. ” Dodać.

Jednak w kontekście wojny i pełnej skali problemów wywołanych działaniami wojennymi blokada ważnych szlaków komunikacyjnych stanowi wrażliwy cios przede wszystkim dla naszego kraju – zarówno dla ukraińskich eksporterów, jak i importerów, którzy borykają się z dużymi trudnościami. Po 24 lutego udało jej się wyznaczyć nowe szlaki logistyczne. Konsekwencją tego będzie zakłócenie terminów dostaw produktów, naruszenie zobowiązań umownych z partnerami, zepsucie się produktów o ograniczonym okresie przydatności do spożycia, a w rezultacie bezpośrednie straty finansowe i reputacyjne.

„Ich protest to sprawa każdego biznesu, zarówno ukraińskiego, jak i europejskiego. Bo wiele firm ma swoje kontrakty, z których wiele nie jest dotrzymywanych. Cierpi na tym biznes, cierpi z tego powodu gospodarka Ukrainy i Unii Europejskiej blokadę. Poza tym rozpoczęliśmy. Mamy problemy humanitarne – niektórzy darczyńcy nie chcą tu wysyłać pomocy humanitarnej, aby ich kierowcy nie zostali złapani w tę blokadę. Wyjaśniliśmy więc protestującym, że ta wasza akcja powoduje wiele większe straty, niż się wydaje. Ich zdaniem po prostu nie pozwalają ukraińskim liniom lotniczym jeździć za kierownicą Siergiej Derkach powiedział: „Ale takie działania prowadzą do znacznie większych konsekwencji, o czym poinformowaliśmy polski rząd”.

Metody rozwiązania

Blokada polskich tankowców narusza obowiązujące umowy międzynarodowe, zwłaszcza między Ukrainą a Unią Europejską. Na tej podstawie należy zadać polskim władzom pytanie o ich przestrzeganie prawa międzynarodowego.

READ  Polscy aktywiści wyrażają swoje zaniepokojenie migrantami utkniętymi na granicy białoruskiej

Ukraińskie firmy wprowadzają pewne działania w celu poprawy sytuacji. Jeśli połączymy propozycje biznesowe z władzami Ukrainy dotyczące zmniejszenia kolejek na granicy, otrzymamy następującą listę działań:

  1. Modernizacja istniejących wspólnych punktów kontrolnych i budowa nowych wspólnych punktów kontrolnych na granicy ukraińsko-polskiej.
  2. Ujednolicenie procedur celnych w polsko-ukraińskich punktach kontroli oraz opracowanie odpowiednich rekomendacji w zakresie zmiany przepisów celnych i praktyk w służbach celnych obu krajów. Ostatecznym celem jest wprowadzenie wspólnej kontroli punktów kontrolnych.
  3. Wprowadzenie odrębnych pasów ruchu dla obywateli Federalnej Agencji Środowiska, którzy uzyskali status upoważnionego przedsiębiorcy, uproszczenia na mocy Porozumienia o wspólnych procedurach tranzytowych lub inne uproszczenia na mocy Kodeksu Celnego Ukrainy.

Do absurdalnej sytuacji doszło w związku z zamknięciem granicy przez polskie firmy transportowe. Od niemal dwóch lat oficjalna Bruksela pomaga Ukrainie ustabilizować budżet państwa, udzielając pożyczek i dotacji na pokrycie deficytów spowodowanych niedoborami podatkowymi związanymi z rosyjską okupacją terytorium Ukrainy. Miesiąc po miesiącu miliardy z Zachodu napływają do Kijowa, ale obecnie ukraińska gospodarka, zdolna do generowania przychodów i podatków pomimo wojny, jest uwięziona na zachodniej granicy. Jeżeli blokada będzie trwać, jak grożą polskie linie lotnicze, nawet przez dwa miesiące, gospodarka nie tylko Ukrainy, ale i Unii Europejskiej dozna bardzo silnego „szoku”, po którym trudno sobie nawet wyobrazić straty.